![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-07/09e1256f03e20c818dd7ce6447f005cd_std_crd_830.jpg)
– Nie mamy wyjścia, musimy głośno protestować – mówią lubelscy rolnicy zrzeszeni w Agrounii. W czwartek razem z kolegami z całej Polski szykują manifestację w Warszawie. Rządowi zarzucają m.in. brak kontroli nad zalewającymi nasz rynek produktami z Ukrainy.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
– Jesteśmy za pomocą Ukrainie, ale zboże, które wjeżdża na nasz teren, powinno być transportowane dalej. Polska powinna być krajem tranzytowym, natomiast bierność, niekompetencja i brak zainteresowania ze strony rządu powoduje, że magazyny – zwłaszcza we wschodniej Polsce – są pełne. A my nie wiemy, co dalej – mówi Jarosław Miściur z lubelskiej Agrounii. I dodaje: – Wielu rolników, którzy liczyli na sprzedaż swojego zboża w godnych cenach, tuż przed żniwami zostaje z pełnymi magazynami. Nie wiedzą, co mają robić.
Ale rolnicy podkreślają, że taka sytuacja dotyczy nie tylko zboża. Ireneusz Nowak, zajmujący się głównie uprawą kukurydzy, przekonuje, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy stracił ok. 200 tys. zł. – Nie ma żadnej kontroli nad tym, co wpływa ze Wschodu. Zostaliśmy zostawieni sami sobie. Dlatego musimy pojechać do Warszawy i wykrzyczeć nasz protest.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)