Dlaczego mimo wysokich temperatur ośrodek Słoneczny Wrotków nad Zalewem Zemborzyckim nadal jest zamknięty – pyta nasz Czytelnik w liście wysłanym na skrzynkę alarm24@dziennikwschodni.pl
"W niedzielę około godz. 19.00 byłem na rowerze nad Zalewem Zemborzyckim. Jechałem ścieżką od strony Słonecznego Wrotkowa. Nad wodą było mnóstwo ludzi, na kocach, z grillami, słowem jeden wielki piknik, zresztą trudno się dziwić, gdy na dworze 30 stopni. Wszystkie bary i restauracje, mini golf i inne atrakcje były czynne. Wszystkie – z wyjątkiem jednej – ośrodka Słoneczny Wrotków.
Przypomniało mi się, że tak samo jest w zimie z wyciągiem na Globusie, również obsługiwanym przez MOSiR. Kiedy wszystkie wyciągi – w Rąblowie, Chrzanowie, Kazimierzu itd. – są czynne, to nasz, w Lublinie, „gorączkowo właśnie przygotowuje się do sezonu”. Tak samo jest ze Słonecznym Wrotkowem. Inni już działają, a Wrotków „właśnie przygotowuje ofertę i cennik”.
Rozumiem, że nawet gdyby upały trwały już kilka tygodni, to Słoneczny Wrotków ruszy dopiero wtedy, kiedy prezes oficjalnie ogłosi otwarcie sezonu, a nie wtedy, kiedy wypadałoby otworzyć ośrodek – ku uciesze mieszkańców.
To jakaś paranoja, że wszyscy mogą, tylko MOSiR nie może. A jeżeli nie może, to może niech wynajmie to komuś bardziej zaradnemu, innej firmie, która pokaże, na czym polega dbałość o klientów, i dbałość o swój interes."
Czytelnik