Jesteśmy coraz bliżej Unii Europejskiej. Parlament Europejski przytłaczającą większością głosów opowiedział się, by Polska znalazła się w UE. Tak ma się stać już 1 maja przyszłego roku.
Co będzie oznaczać wejście Polski do UE dla tzw. przeciętnego Kowalskiego? Chyba najbardziej odczuwalną zmianą stanie się możliwość swobodnego podróżowania po Europie. Na granicy znikną kontrole paszportów. Kowalskiego przestanie dotyczyć bramka:"dla krajów spoza UE”. Jednak nie stanie się tak już w przyszłym roku. A kiedy? Dopiero, gdy zacznie obowiązywać porozumienie z Schengen, czyli niewykluczone, że w 2006 roku.
Poza tym Kowalski będzie mógł zamieszkać w dowolnym kraju Europy. Jednak pobyt dłuższy niż trzy miesiące wymagał będzie wykazania się źródłem dochodów (np. praca najemna, stypendia).
Na tym nie koniec. Dla Kowalskiego otworzą się rynki pracy. Zagraniczna posada będzie legalna z zapewnioną opieką zdrowotną w razie nagłego wypadku. Od niej też Kowalski będzie miał naliczaną emeryturę. Jednak prawo do pracy w UE, Polska zyska dopiero po siedmiu latach od wstąpienia w struktury europejskie. Ale niektóre z krajów "15” wcześniej otworzą swój rynek. Wśród nich Wielka Brytania, Holandia, Irlandia, Szwecja, Grecja, Dania, Hiszpania, Portugalia.
Zyskają także dzieci Kowalskiego: uczniowie i studenci, dla których pojawią się nowe możliwości nauki. W praktyce oznacza to, że np. polski student będzie miał takie same prawa jak niemiecki. Stypendia, zapomogi, czesne w tej samej wysokości.
Eursceptycy straszą, że po wejściu do unii, Kowalscy nie przeżyją tak gwałtownego wzrostu cen. Wygląda jednak na to, że wielkiej rewolucji nie będzie, choć ceny niektórych towarów z pewnością się zmienią.
Raczej powinny stanieć: gaz, usługi telefoniczne i internetowe oraz bankowe i lotnicze. Poza tym zboża i importowana żywność, jak np. słodycze, owoce południowe, wina oraz alkohole.
Zdrożeją zaś: nieruchomości, papierosy, produkty mleczarskie, ubrania, leki nie refundowane. Za to nie powinna się zmienić cena: samochodów, sprzętu RTV, wieprzowiny. •
Co dla rolnika
- Na wstąpieniu do Unii Europejskiej zyskają także zwykli rolnicy. Rynek bowiem stanie się regulowany, a przez to przewidywalny. Tyle, ile rolnik wcześniej zakontraktuje, tyle samo potem sprzeda. •