Żeby myśleć o utrzymaniu się w II lidze Motor musi rozpocząć nową rundę od mocnego uderzenia. Łatwo nie będzie, bo Wigry zlały kilka dni temu lidera.
– Wygrali, bo byli lepsi, ale trzeba przyznać, że gospodarze nie zagrali dobrze – mówi Tadeusz Łapa, trener Motoru, który obserwował mecz w Pruszkowie. Wnioski? – Wigry to solidny zespół, który zimą wzmocnił się kilkoma wartościowymi piłkarzami jak choćby Gruzin Dawid Janelidze.
Widać było, że to bardzo dobry napastnik, umiejętnie drybluje, łatwo się uwalnia spod opieki obrońców, potrafi strzelać z każdej pozycji.
Ale najbardziej znaną postacią suwalskiego zespołu jest litewski napastnik Grażwydas Mikulenas, który jedenaście lat temu wywalczył mistrzostwo Polski z Polonią Warszawa. W sumie w polskiej ekstraklasie strzelił 32 bramki. Swego czasu grał też w Lidze Mistrzów, w barwach Croatii Zagrzeb. Motorowcy muszą więc zwrócić na niego szczególną uwagę.
– Mikulenas był gwiazdą meczu ze Zniczem. Bramki nie strzelił, ale mimo swoich 37 lat był bardzo aktywny. Asystował przy golu Janelidze – podkreśla Łapa.
Jesienią w Suwałkach był remis 2:2, a jedną z bramek dla Motoru strzelił wówczas Marek Fundakowski, który teraz powrócił do treningów po kontuzji. Czy zagra w jutrzejszym spotkaniu? – Od dwóch tygodni trenuje na pełnych obrotach, po urazie nie ma już śladu, więc jest gotowy do występów – zapewnia Łapa.
Szkoleniowiec na pewno nie będzie mógł za to skorzystać z chorego wciąż Iwana Dikija i Łukasza Jankowskiego, który podczas sparingu z Bogdanką zerwał wiązadła krzyżowe i tę rundę ma już raczej z głowy.
Sobotniej inauguracji nie powinna już storpedować pogoda. Według najnowszych prognoz synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej niewielkie opady deszczu ze śniegiem mają się pojawić w Lublinie jedynie w nocy, z piątku na sobotę. W dniu meczu ma być co prawda pochmurno, ale temperatura sięgnie nawet 8 stopni C. Nie będzie też padać.