Arcybiskup lubelski Józef Życiński mówi, aby podejmując decyzję w sprawie referendum akcesyjnego Polski do Unii Europejskiej, nie kierować się przekorą. Metropolita lubelski wezwał do odrzucenia partyjnych ocen, zachęcał do myślenia kategoriami ojczyzny i Europy oraz do słuchania głosu Jana Pawła II i Kościoła.
Metropolita lubelski wezwał do odrzucenia partyjnych ocen, zachęcał do myślenia kategoriami Ojczyzny. - W wolnej ojczyźnie nie wolno nam działać, kierując się prawem przekory - powiedział abp Życiński. - Na polskich skrzyżowaniach dziejowych potrzeba nam myślenia w kategoriach ponadpartyjnych, w kategoriach ojczyzny, którą wszyscy mamy wspólną, w kategoriach rodziny ludzkiej, w kategoriach Europy, której przyszłość zależy w dużym stopniu także od roli polskich katolików w kształtowaniu duchowego oblicza zmęczonego kontynentu - stwierdził.
Metropolita lubelski nawiązał do przygotowanego przez biskupów komunikatu, w którym hierarchowie polskiego Kościoła wzywają do udziału w referendum, lecz nie wskazują wprost, jak w nim głosować, w odróżnieniu od episkopatów Litwy i Węgier, wzywających do głosowania za przystąpieniem do UE.
- Polscy biskupi nie użyli podobnego sformułowania, nie dlatego, żebyśmy mieli inne poglądy niż nasi bracia na Litwie czy na Węgrzech, tylko inna była nasza tradycja, inne dramaty historii - zaznaczył abp Józef Życiński. - Litwa doświadczyła bezpośrednio, co to znaczy być jedną z republik, dlatego też innym językiem można do nich przemawiać i innych argumentów trzeba używać - tłumaczył metropolita lubelski.
W Warszawie podczas mszy świętej odprawionej w warszawskiej Bazylice św. Krzyża w intencji ojczyzny, w której uczestniczyli m.in. żona prezydenta Jolanta Kwaśniewska, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Marek Ungier, przedstawiciele rządu i parlamentu, bp polowy Wojska Polskiego gen. Leszek Sławoj Głódź mówił: Nie oglądajmy się na nogę prawą czy nogę lewą czy inną protezę. Nie stańmy się uciążliwą protezą społeczną, która hamuje, nie nadąża, pozwala się wyminąć innym. Nie bądźcie taką obywatelską protezą!
Zdaniem biskupa Europa pamięta o tym, co dwadzieścia lat temu rozpoczęło się na polskiej ziemi. - Wiatr od morza, wiatr Solidarności otworzył bramy wolności w tylu krajach Europy, ogarniętych systemem totalitarnym. To Polska - wielu o tym w Europie pamięta - była tym detonatorem, który rozbił mur berliński. Dlaczego zapomnieli o tym ci, którzy teraz pragną na nowo ten mur wznieść, odwrócić się od Europy, zabarykadować się przed nią niechęcią, obmową i strachem? - pytał bp Głódź.
Biskup polowy Wojska Polskiego powiedział, że wszystkim znane są obawy, które budzi Unia Europejska i wiele z nich jest również obawami Kościoła, m.in. tendencje ujawniające się w życiu społecznym krajów Zachodu, takie jak laicyzacja życia, konsumpcjonizm, odsuwanie Boga poza kontekst życia społecznego, laickie ustawodawstwo, niekiedy negujące podstawowe normy chrześcijaństwa. - Sprawia ból, że z Karty Europy usunięto wszelkie bezpośrednie odwołania do religii. Budzi niepokój, sposób rozwiązywania niektórych zagadnień gospodarczych, sposób naszej partycypacji w europejskim podziale pracy. Budzi obawy rozdział środków finansowych - przyznał hierarcha.
Biskup polowy zwrócił się też z apelem, aby z odwagą podejmować wezwania czasu. - Przed nami stoi dziejowa szansa pełnego otwarcia na wartości europejskie - przekonywał biskup.