- Kserowanie książek to bardzo duży problem - ocenia Andrzej Peciak, dyrektor oficyny wydawniczej UMCS i prezes Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych. - Już nie tylko wydawcy, ale i księgarze mówią o związanym z tym spadku sprzedaży podręczników.
Jego zdaniem dzięki nowelizacji punkty ksero nie będą już popełniać przestępstwa. - Jedyny problem to na razie brak przepisów wykonawczych: kto będzie zbierał te opłaty i jak będzie je egzekwował - dodaje Peciak.
- Nie podoba mi się ten pomysł - mówi z kolei Adam Ostrowski, właściciel punktu ksero. - U mnie nie można kopiować całych podręczników, tylko fragmenty. To nie jest naruszenie prawa autorskiego. Ale wkrótce będę musiał za to płacić. Za kserokopię strony formatu A4 Ostrowski bierze teraz 10 gr. Po wejściu w życie nowelizacji najprawdopodobniej podniesie opłatę do 12-13 gr. Ale nie wszyscy przejmują się nowym prawem. - Kseruję całe książki i dalej będę to robił - przyznaje Tomek, student i właściciel punktu ksero. - Najwyżej podniosę trochę cenę. Że to nieuczciwe? Ceny podręczników są nieuczciwe. Radomir Wiśniewski