(Rowerowy Patrol Pierwszej Pomocy)
Jeśli będziemy mieć siłę i fundusze, to będziemy pomagać także po wakacjach – planują członkowie Rowerowego Patrolu Pierwszej Pomocy. Wolontariuszy w pomarańczowych koszulkach można codziennie spotkać w okolicach Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie.
– To było dla mnie wielkie zaskoczenie, że jest tyle interwencji i tyle razy się przydaliśmy. Są zdarzenia błahe jak otarte kolano wymagające nalepienie plastra aż to poważnych wymagających wezwania karetki – mówi Marta Tarnowska, koordynatorka Rowerowego Patrolu Pierwszej Pomocy działającego w ramach lubelskiego Stowarzyszenie Akademia Wolontariatu.
– Po miesiącu działalności ratowników, którzy zużyli środków opatrunkowych za kilkaset złotych - wniosek nasuwa się jeden. Takie patrole by się przydały na całej ścieżce rowerowej a nie tylko w okolicach zalewu – dodaje.
Wolontariuszami są głównie maturzyści i studenci. Żeby dostać charakterystyczną pomarańczowa koszulkę i trafić do takiego patrolu trzeba po pierwsze umieć udzielić pierwszej pomocy (mieć stosowny dokument, który to potwierdzi), świetnie jeździć na rowerze i go mieć. Kolejny wymóg to jak określa koordynatorka "nadawać się”. Bo bywają sytuacje trudne.
Tarnowska, nauczycielka i studentka ratownictwa medycznego opowiada jak sama była świadkiem zderzenia dwóch rowerzystów, wysyłała do lekarza matkę z dzieckiem, które miało jakąś wysypkę, a w końcu wymagało wezwania pogotowia. Groziła też wezwaniem policji panu, który ją uderzył, gdy udzielała pomocy jego dziewczynie.
Codzienne relacje prowadzone przez wolontariuszy dają pojęcie, co dzieje się w wypoczynkowym kawałku miasta.
* 31 lipca. Skład patrolu: Anna Drwal, Marta Tarnowska, Jakub Hendzel, Daniel Łuszczak, Michał Pylak, Piotr Stępniak i stażyści: Kasia, Olek, Aga, Kuba. Opatrzyli kolano i łokieć dziewczynki(12 l.) i głowę Pawła.
* 29 lipca. Patrol w składzie: Marta Tarnowska, Daniel Łuszczak, Jakub Hendzel, Michał Pylak, Piotr Stępniak i stażysta Aleksander Budzyński. Spotkali grupkę ludzi stojących na chodniku przy basenach. Jeden z chłopaków (20 l.) próbował skakać do wody i uderzył głową w betonowy pomost. Wolontariusze opatrzyli dosyć głęboką ranę prawdopodobnie złamanego nosa i wysłali poszkodowanego do szpitala. Opatrzyli stopę jednego mężczyzny, który skaleczył się w wodzie oraz otarcie nogi innego.
* 20 lipca. Skład patrolu: Marta Tarnowska, Anna Drwal, Daniel Łuszczak, Michał Gwiazda, Piotr Stępniak. Spotkali dziewczynkę i starszego pana, którzy przewrócili się na ścieżce. Opatrzyli dziewczynce stopę i łokieć. Starszy pan miał otarcia. Wypłynęli na środek zalewu gdzie ratowali kobietę, której zepsuł się rower wodny.
Koordynatorka pytana o doświadczenia po miesiącu funkcjonowania projektu mówi, że życie wymusiło zmiany godzin patrolowania. – W projekcie to było od godz. 11 do 13. Ale ruch na ścieżce zaczyna się znacznie później, dlatego jesteśmy od godz. 16.30 do 20. No i druga sprawa - grafik. Na początku robiłam go z wyprzedzeniem na dwa tygodnie, teraz już jesteśmy tak zgrani, że umawiamy się niemal z patrolu na patrol.
Praktyka stworzyła też funkcję stażysty. To ludzie, którzy chcą dołączyć do patrolu i pierwsze wyjazdy są dla nich nauką na ścieżce.