Prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Tadeusz J. wyszedł wczoraj ze szczecińskiego Aresztu Śledczego za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tys. zł.
Urzędnicy zdążyli już za prezydentem zatęsknić: Ta informacja została przyjęta wręcz entuzjastycznie. Bardzo się cieszymy, bo ten okres nieobecności pana prezydenta bardzo zaciążył na pracy urzędu – mówi Jolanta Cieśla z gorzowskiego magistratu. Mieszkańcy wprost przeciwnie. – To jest tragedia dla Gorzowa – mówią. Dodają, że na takim stanowisku powinien być nieskazitelny moralnie człowiek.
Zatrzymanie J. miało związek ze sprawą prowadzoną od kilku miesięcy przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie. Prokuratura zarzuciła mu działanie na szkodę Urzędu Miasta w Gorzowie i firm budowlanych w tym mieście.