Pławisz się w luksusach? Płać większe podatki! Wczoraj posłowie zadecydowali, że osoby zarabiające powyżej 600 tys. zł rocznie powinni połowę z tego oddać fiskusowi.
Na Lubelszczyźnie 50-procentowy podatek płaciłoby zaledwie kilkanaście, może kilkadziesiąt osób. – Jesteśmy jednym z najbiedniejszych województw – mówi Stanisław Pawlonka, dyrektor Izby Skarbowej w Lublinie. – Średnia pensja jest u nas chyba najniższa. A to znaczy, że i bogaczy jest niewielu.
Jednym z nich jest poseł Zygmunt Szymański, usunięty z SLD. Kiedy odbywało się głosowanie w sprawie podatku, nie było go na sali sejmowej. – Nie zdążyłem wrócić z przerwy – tłumaczy poseł. – Ale gdybym był, głosowałbym przeciw. Nie może być tak, że jednych zachęca się do rozwoju gospodarczego, a innym podcina się skrzydła. Ale, jak to mówią, tonący brzytwy się chwyta. Lewica wie, że idzie na dno, więc na odchodne forsuje populistyczny pomysł. Janosiki!
Lubelscy przedsiębiorcy, których objąłby 50-procentowy podatek nie chcą głośno komentować decyzji Sejmu. Ale nie tracą dobrego samopoczucia. – Przecież są sposoby, żeby uniknąć płacenia – mówi jeden z nich. – I są ludzie, którzy specjalizują się w omijaniu złodziejskich podatków. Mają nawet firmy. Idziesz, zgłaszasz problem, a oni kombinują. Wszystko w granicach prawa.
Potwierdza to Irena Szafrańska z lubelskiej loży Business Centre Club. – Ci, którzy znajdują się w tej grupie docelowej, mają wystarczająco dużo pieniędzy, żeby uciec przed podatkiem. Wystarczy zarejestrować interes na jednej z wysp Pacyfiku. Ten podatek uderzy w wynajętych menedżerów. Jak ci w Orlenie albo w bankach.
Teraz podatkom przyjrzy się Senat.