(MACIEJ KACZANOWSKI)
Rozgrywki w rundzie wiosennej toczą się w tak szybkim tempie, że piłkarze Motoru nie mają czasu na złapanie oddechu. Po środowym meczu ze Stalą Rzeszów (1:1) lublinianie już dziś zmierzą się na wyjeździe z Garbarnią.
Jesienią Motor gładko wygrał z Garbarnią na swoim boisku 3:0. Teraz o powtórkę będzie trudno. Powód? Krakowianie po nieudanym początku rundy wiosennej zmienili trenera. Marka Motykę zastąpił Robert Orłowski.
Pod jego wodzą drużyna zaczęła spisywać się coraz lepiej. Garbarnia zremisowała na wyjazdach ze Stalą Rzeszów 0:0 i Puszczą Niepołomice 2:2 oraz wygrała u siebie z Olimpią Elbląg 1:0. Dzięki temu jest na piętnastym miejscu w tabeli i ma tylko punkt mniej niż czternasty Motor.
Sytuację lublinian komplikuje też fakt, że na wyjazdach zupełnie im nie idzie. Z czternastu meczów w tym sezonie wygrali tylko jeden, trzy zremisowali i aż dziesięć przegrali. – Ale jedziemy do Krakowa szukać punktów – zapowiada Przemysław Delmanowicz, trener Motoru.
Musi tak mówić, bo nie ma innego wyjścia. Szkoleniowiec będzie musiał się jednak trochę nagłowić nad składem. Po meczu ze Stalą za czerwoną kartkę musi pauzować bramkarz Tomasz Ptak, który do tej pory grał we wszystkich spotkaniach rundy wiosennej.
Jego miejsce zajmie prawdopodobnie Mateusz Oszust, a na ławce usiądzie Paweł Lipiec. Być może tak będzie także w kolejnych meczach, wszystko zależy od decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN, na ile zostanie zawieszony Ptak.
W autokarze, który już wczoraj wyruszył w drogę do Krakowa zabrakło też drugiego kartkowicza Radosława Kursy, a także kontuzjowanego Karola Kostrubały.
– Karol potrzebuje jeszcze kilku dni żeby dojść do siebie. Na szczęście po meczu z Garbarnią będziemy mieli cały tydzień na spokojne przygotowania, więc na spotkanie z Unią Tarnów (25 maja – przyp. red.) powinien już wrócić do gry – mówi Siergiej Michajłow, kierownik lubelskiej drużyny.
Motorowcy spędzili noc w hotelu w Krakowie, a dziś rano mają jeszcze zaplanowany rozruch. Spotkanie zostanie rozegrane o godz. 19, przy sztucznym świetle, na Suchych Stawach. Sędziuje Rafał Sawicki z Tarnobrzega.