Konfrontacja drużyn sąsiadujących w tabeli zakończyła się podziałem punktów. Szesnasty w I-ligowych rozgrywkach Motor zremisował 1:1 w Płocku z zajmującą piętnaste miejsce Wisłą.
Gospodarze jednak rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia. Już w 4 min uzyskali prowadzenie po strzale głową... Daniela Koczona, byłego piłkarza Motoru, który wykorzystał centrę Łukasza Masłowskiego, byłego piłkarza Górnika Łęczna.
Wiśle udało się zaskoczyć lubelską defensywę po odbiorze piłki w środowej strefie boiska. Goście dosyć szybko opanowali nerwy i po kwadransie gry mogli doprowadzić do remisu. Po indywidualnej akcji w znakomitej sytuacji znalazł się Wojciech Białek, jednak jego uderzenie z 6 metrów sparował Przemysław Mierzwa, kolejny zawodnik, mający za sobą występy w lubelskiej drużynie. Bramkarz Wisły udanie interweniował także cztery minuty później, ponownie blokując uderzenie Białka.
W 21 min znowu było gorąco w polu karnym gospodarzy. Tym razem przez defensywę rywali przedarł się Marcin Popławski, uderzył, jednak piłka tylko otarła się o słupek. W odpowiedzi Bartosz Wiśniewski znalazł się oko w oko z Robertem Mioduszewskim, ale na szczęście dla lublinian, przegrał pojedynek z bramkarzem, który nogą odbił strzał przeciwnika.
W 30 min ambitne ataki Motoru wreszcie przyniosły efekt. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Króla na polu karnym Wisły powstało zamieszanie. Najwięcej zimnej krwi zachował Przemysław Żmuda, który z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Lublinianie chcieli pójść za ciosem, uzyskując lekką przewagę. Szczęścia zabrakło Damianowi Falisiewiczowi, który trafił w słupek.
Falisiewicz musiał wywiązywać się także z obowiązków prawego obrońcy. W 56 min zdążył wrócić i powstrzymać szarżującego w "szesnastce” Bartosza Wiśniewskiego, mającego przed sobą pustą bramkę. Gospodarze przejęli inicjatywę, jednak lublinianie umiejętnie rozbijali ataki rywali. Ich dośrodkowania nie wyrządziły większej szkody.
Najgroźniej było w 84 min, ale uderzenie Wyszogrodzkiego zostało zablokowane. W końcówce Motor pilnował punktu, na który w pełni zasłużył. W najbliższą sobotę podopieczni trenera Mirosława Kosowskieg po raz trzeci z rzędu rozegrają mecz na boisku przeciwników. W Zabrzu zmierzą się Górnikiem, głównym kandydatem do awansu do ekstraklasy.
Wisła Płock – Motor Lublin 1:1 (1:1)
1:0 – Koczon (4), 1:1 – Żmuda (30)
SKŁADY
Wisła: Mierzwa – Pęczak (84 Zaremba), Jarczyk, Wyczałkowski, Żytko, Sielewski, Majewski (74 Mitura), Wyszogrodzki, Masłowski (87 Gęśla), Wiśniewski, Koczon.
Motor: Mioduszewski – Falisiewicz, Maciejewski Żmuda, Budzyński (70 Hempel) – Syroka, Król (68 Niemczyk), Lenart (78 Kalinowski), Krystosiak – Popławski, Białek.
Żółte kartki: Falisiewicz i Kalinowski (M). Sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław). Widzów – ok. 600 (30 z Lublina).