Jest już mało prawdopodobne, aby Wojciech Białek zagrał w tej rundzie w Motorze Lublin. Prezes KSZO Ostrowiec Świętokrzyski wprawdzie zapowiada, że nie będzie robił przeszkód w odejściu 28-letniego napastnika, ale problemem są kwestie prawne.
– A na to na pewno się nie zgodzę, bo nie ma tu cienia naszej winy – mówi Piotr Zieliński. – Jestem skłonny jedynie rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Ale warunkiem jest zwrot kosztów poniesionych przez nas na rejestrację Białka oraz Janusza Wolańskiego, którego musieliśmy ściągnąć na jego miejsce. W sumie to około 10 tys. zł – dodaje prezes KSZO.
Pieniądze musiałby wyłożyć klub, który przygarnie Białka. Jednak według przepisów, przy polubownym rozstaniu piłkarz i tak mógłby zagrać jedynie na szczeblu III ligi lub niżej. W tej sytuacji zawodnikowi zostawałaby Avia Świdnik, która podobnie jak Motor, kontaktowała się z KSZO.
Mimo to klub z Al. Zygmuntowskich nie składa broni w walce o Białka. – Sprawa jest bardzo skomplikowana, ale będziemy próbować – potwierdza Tadeusz Łapa, trener lublinian, który dodatkowo rozgląda się za nowym bramkarzem.
Kamil Styżej jest kontuzjowany, a Patryk Dobromilski i Mateusz Oszust nie radzą sobie, zdaniem szkoleniowca, z występami w II lidze. – To musi być ktoś z kartą na ręku, na razie szukamy i nie mogę mówić o konkretnych nazwiskach – ucina Łapa.