Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Spółka New World Resources, europejski potentat węglowy, chce przejąć Lubelski Węgiel \"Bogdanka”. Jeśli to zrobi, sport w regionie padnie na łopatki. – To będzie tragedia, nie można do tego dopuścić – alarmuje Zbigniew Wojciechowski, prezes LW KMŻ Lublin.
ROZMOWA z Arturem Kapelko, członkiem zarządu Górnik Łęczna SA
Przed meczem z Piastem jeden punkt Górnik pewnie wziąłby bez marudzenia. Jednak po ostatnim gwizdku pozostał mały niesmak. Czy gospodarze rzeczywiście zrobili wszystko, aby to spotkanie wygrać? No właśnie, przecież rywale nie pokazali żadnej rewelacji.
Po wygranej w Ząbkach poprawiły się humory w Górniku. Łęcznianie poza domem wreszcie wywalczyli pełną pulę. Trochę lepsza zrobiła się także sytuacja kadrowa. Ale lepsza, wcale nie znaczy dobra. Niestety, wciąż nie wiadomo, kiedy do gry gotowy będzie Sławomir Nazaruk.
Każda seria, nawet najgorsza, musi znaleźć swój finał. W piątym meczu wyjazdowym Górnik wreszcie zdołał odnieść zwycięstwo. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego wygrali w Ząbkach 1:0, a jedynego gola zdobył z rzutu karnego Rafał Niżnik.
Dla wielu polskich kibiców piłki nożnej Łęczna położona jest na peryferiach. Można się z tym zgadzać lub nie, ale na większość meczów wyjazdowych Górnik ma rzeczywiście bardzo daleko.
W czwartym meczu przed własną publicznością Górnik zmienił nastawienie do drużyn przyjezdnych. W piątek podopieczni Mirosława Jabłońskiego okazali się bardzo gościnni dla Pogoni. I nawet nie zmienia tego fakt, że \"Portowcy” byli najsilniejszym rywalem spośród wszystkich, którzy do tej pory zawitali do Łęcznej.
Dlaczego Górnik został rozbity w Świnoujściu? Bo gospodarze... utrudniali łęcznianom grę, stwierdził trener Mirosław Jabłoński. I dodał, że Flota przewyższała jego zespół pod względem zaciętości i waleczności, a mecz ustawiły dwa gole.
W czwartym meczu na wyjeździe Górnik doznał czwartej porażki, w dodatku najwyższej. Ale rozmiary przegranej mogły być jeszcze gorsze. Na konferencji prasowej Mirosława Jabłoński tłumaczył, że jego zespół próbował grać piłką, ale w tej I lidze tak się nie da. Śmiać się, czy płakać?
W tym sezonie Górnik jest na razie regularny, wszystko przegrywa na wyjazdach i wszystko wygrywa w Łęcznej. W sobotę z KSZO też zwyciężył, choć trzy punkty przyszły mu trudniej, niż w poprzednich meczach. Gola na wagę trzech punktów strzelił dopiero 85 min rezerwowy Rafał Niżnik.