Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Autor

Beata Malczuk

Lista artykułów:

Toaleta na klucz, ciemno i mróz

Toaleta na klucz, ciemno i mróz

Było ciepło, działał kiosk, człowiek miał gdzie czekać na pociąg. Ciemne, obskurne wnętrze i chłód, to pozostało na dworcu w Chotyłowie - mówi przez telefon pasażer przedstawiający się jako Władysław. Sprawdziliśmy, czy tak to wygląda

Chłopcu bardzo podoba się huzarskie czako w zamian gotów nawet ofiarować czapkę Mikołaja

Huzarzy polubili podlaskie pierogi

To nie była parada dla gapiów, a prawdziwe manewry. Huzarzy znad Balatonu dosiedli koni i pogalopowali za Maciejem Falkiewiczem odzianym w szlachecki kontusz oraz Arturem Bieńkowskim w stroju ułańskim. To oni zaprosił Węgrów do Janowa Podlaskiego.

Robert Sęczyk specjalista ds. polityki społecznej i rodziny KS Civitas Christiana w Białej Podlaskie

Dzieci ulicy

Nikt nie wie, kto ma się zająć \"dziećmi ulicy”. Ani szkoły ani samorządy nie mają recepty na przeciwdziałanie patologiom wśród najmłodszych mieszkańców wsi.

Zimno, do domu daleko i nie wiadomo, kiedy przekroczymy granicę - mówią białoruscy kierowcy czekając

Jedzenie zamarza w kabinach

Przyszli wieczorem i powiedzieli grzecznie, że za trzysta złotych polnymi drogami doprowadzą mnie do bramy terminala. Równie grzecznie odmówiłem. Odjechali - mówi Wojciech Orlik, kierowca wiozący do Moskwy blaty kuchenne. Tak jak koledzy wolał nie ryzykować. Mimo mrozu poczeka z nimi.

Ten chleb to prawdziwy dar

Ten chleb to prawdziwy dar

Nie wiem, skąd wzięlibyśmy tyle pieniędzy na chleb. Codziennie dostajemy za darmo sześć, czasem osiem bochenków. Wszystko zjadamy - mówi Mariola Domańska z Białej Podlaskiej, matka ośmiorga dzieci. Mówi, że każdy bochenek to dla nich dar z nieba.

Jedzenie zamarza w kabinach

Jedzenie zamarza w kabinach

Przyszli wieczorem i powiedzieli grzecznie, że za trzysta złotych polnymi drogami doprowadzą mnie do bramy terminala. Równie grzecznie odmówiłem. Odjechali – mówi Wojciech Orlik, kierowca wiozący do Moskwy blaty kuchenne. Tak jak koledzy wolał nie ryzykować. Mimo mrozu poczeka z nimi.

Handlarze ze Wschodu, których spotykamy na bialskich targowiskach, rozkładają towar na skutym lodem

Waciak i parująca zupa

Niskie temperatury to udręka dla bazarowych sprzedawców. Przedświąteczny handel dopiero nabiera rozpędu, muszą więc trwać na posterunkach. Jeżeli prowadzą własny biznes mogą sobie dowolnie regulować czas pracy. Pozostali często narażają zdrowie.

Bez herbatki, a siusiu na dwór

Bez herbatki, a siusiu na dwór

Dymiące piece, nieszczelne okna, ubikacje na zewnątrz, brak gorącego posiłku. Na Podlasiu są szkoły, gdzie w takich warunkach po kilka godzin dziennie przebywają dzieci

Tutaj wycięto wszystko i nic nie zasadzono w miejscu zrębu - pokazuje Zbigniew Demianiuk.

Sprzedano nas

Kupił nas, wykorzystał nasze zdrowie po to, aby zrabować z lasu to, co się dało i sprzedać na papier. Zostaliśmy na lodzie- mówią o obecnym właścicielu ziemi byli pracownicy PGR w Kijowcu.

Nieuchwytni złodzieje

Nieuchwytni złodzieje

W Rakowiskach tuż przy granicy z Białą Podlaską człowiek budujący dom próbował sam rozprawić się z włamywaczami, którzy kradli z posesji, co tylko się dało. Raził ich prądem, nad drzwiami umieszczał pustak - pułapkę. Nie odstraszyło to miejscowych złodziei