Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
W PRL było to drugie najważniejsze święto państwowe obok Święta Odrodzenia (22 lipca), upamiętniającego narodziny Polski Ludowej. Pochody nie były obowiązkowe; był jedynie "dobrowolny obowiązek udziału w nich"
Dziewczynki mogły chodzić w spodniach do szkoły dopiero od 1971 r. Peerelowska moda była szara, siermiężna i mało praktyczna. Polacy jednak – jako przedsiębiorczy naród – starali się nadążać za światową modą, wprowadzając swego czasu na rynek modne kurtki, które we Włoszech używane były jako strój ochronny w mleczarni.
Dzielnica jak każda inna. Zaczyna się za wiaduktem przy ul. Kunickiego. W czasach PRL-u cieszyła się złą sławą. Adolf Lekki, znany lubelski pisarz i dziennikarz wydał nawet w latach 80. cykl reportaży o tej dzielnicy: „Dziesiąta – dzielnica cudów”.
Były kwiaty, czasami lampka wina i dodatkowy przydział rajstop, ręczników, kawy czy innych deficytowych towarów. Zdarzały się też bilety do teatru czy kina. Wszystko „za pokwitowaniem”. Tak w czasach PRL obchodzono święto kobiet, którego państwowy charakter zniesiono w 1993 r. za rządów Hanny Suchockiej.
Kuchnia lat 50. i 60. była w Polsce prosta. Niektórzy twierdzą, że to przez Władysława Gomułkę, który był zwolennikiem prostoty w każdej dziedzinie życia. Sam był smakoszem kaszanki i podkreślał, że kiszona kapusta ma tyle kalorii i witamin, ile cytryny. To miał być dowód na to, że nie ma potrzeby importowania cytrusów do Polski. A Polacy pytali, jak kwaszoną kapustę wycisnąć do herbaty.
„Poproszę zamiejscową Lubartów 33. Mój numer to 333” - tak zaczyna się znany skecz „Sęk” w wykonaniu Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego z kabaretu Dudek. Wprawdzie skecz był oparty na przedwojennym żydowskim humorze, przypomina jednak czasy PRL-u, kiedy telefoniczne połączenia z innym miastem nie było tak proste jak dzisiaj
Dziś całe rodziny odwiedzają w niedziele galerie handlowe. Kilkadziesiąt lat temu, również w niedziele, tysiące lublinian odwiedzało giełdy samochodowe. Niektórzy z zamiarem kupna auta, ale większość żeby zjeść kiełbaskę z grilla lub po prostu pospacerować między stoiskami z przysłowiowym mydłem i powidłem
To była pierwsza wizyta w Lublinie, w 1987 roku. Dostać akredytację było bardzo trudno. Jako jedyny z Lublina dostałem zgodę na fotografowanie Jana Pawła II i jeździłem na tych dwóch samochodach z fotoreporterami. Akredytację miałem na wszystko. Tak zwaną "Pół-zerowy. Takich ludzi było może... Nie wiem. Trzydziestu?
Niewątpliwą atrakcję niedawnych wyborów Dziewczyny Dziennika Wschodniego 2002 stanowiły modelki i playmete Playboya - Anna Chmielewska, Katarzyna Gałkowska, Anna Kowalczyk i Katarzyna Paskuda. Chciałoby się powiedzieć: dziewczyny ze sztuką rozbierania na ty. Tym razem odpowiednio ją dozowały, raz prezentując nogi, innym razem plecy, by na koniec intrygować widownię biustami, przesłoniętymi jedynie luźno zawieszonymi torebkami. Uroda dziewcząt była komentowana i komplementowana na gorąco. Nieznaną kartą pozostało ich wnętrze. Na szczęście dziewczyny były skore do rozmowy i opowiedziały nam o sobie i swych marzeniach.
Profesor dr habilitowany, kierownik Katedry Teorii Literatury na KUL, badacz Bruno Schulza, wielki admirator twórczości Józefa Czechowicza, autor kilku książek, tropiciel mistycznych śladów w historii i topografii Lublina.