Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Czy instruktor nauki jazdy po dziesięciu godzinach w samochodzie jest w stanie uważać na to, co robi jego uczeń? – Nie. A od kilku tygodni może dochodzić do takich sytuacji.
Czy w Lublinie ktoś sprząta ulice? W czasie kampanii wyborczej chyba nie. Bo plakaty kandydatów do parlamentu są porozrzucane po całym mieście. A Straż Miejska nie widzi problemu.
Chcieli pokazać PRL w krzywym zwierciadle. I namawiać młodych ludzi do myślenia. Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie Dariusz Jedlina, kandydat do Sejmu z Platformy Obywatelskiej.
Ponad 100 hektarów łąk na terenie Zemborzyc i okolic zastało zalanych w czasie powodzi, która dwa tygodnie temu przeszła przez Lubelszczyznę. Urzędnicy tłumaczą, że te tereny są do tego przeznaczone. Inaczej woda zalałaby pół Lublina. Problem w tym, że woda na łąkach nadal stoi. Rolnicy zamierzają w tym tygodniu wystąpić do Urzędu Miasta o odszkodowania.
Najdroższy pokój w akademiku UMCS kosztuje 350 zł miesięcznie. Stancja od 400 zł wzwyż. A w Victorii, jednym z najlepszych hoteli w Lublinie, studenci za pokój zapłacą 380 zł. Oczywiście za miesiąc. Nic dziwnego, że wszystkie pokoje w hotelu są zaklepane już od czerwca.
Kiedyś miał tam być ośrodek sportowy z basenem. Potem amfiteatr. Została wąska żużlowa ścieżka. I kiepskie perspektywy. Bo Ratusz nie pamięta o pięknie położonym wąwozie w środku Kalinowszczyzny.
Janusz Palikot, jeden z najbogatszych lublinian, a ostatnio kandydat na posła, ma szczęście. Podczas prac remontowych w kamienicy przy placu Po Farze na Starym Mieście robotnicy znaleźli zabytkowe sztukaterie i polichromie. - Fajnie mieszkać wśród takich zabytków - cieszy się biznesmen.
Maria i Stanisław Matwiejczukowie wczoraj sprzątali dom swoich rodziców przy ul. Sokolniki w Lublinie. W czwartek przeszła tamtędy ponadmetrowa fala Czerniejówki. Woda wlewała się przez okna. - Ojciec jest inwalidą. Nie rusza się z łóżka - mówi Maria Matwiejczuk. - Gdyby nie strażacy, utonąłby. A mama razem z nim, bo nie chciała zostawić go samego - opowiada.
Jeśli w ciągu 18 miesięcy od dnia komisji wojskowej armia nie upomni się o poborowego, automatycznie trafi on do rezerwy – to jeden z zapisów nowej Ustawy o powszechnym obowiązku obrony.