W końcówce rundy kibice Avii nie mają prawa narzekać na nudę. Była rywalizacja w Pucharze Polski z Ruchem Chorzów, ostatnio derby ze Świdnicznaką, a teraz żółto-niebieskich czeka wyjazd do jaskini lwa. W sobotę o godz. 13 Adrian Paluchowski i spółka zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz. Lidera od tego sezonu prowadzi były trener ekipy ze Świdnika Łukasz Mierzejewski.
„Sączersi” mimo letnich zawirowań po spadku z II ligi wystartowali bardzo dobrze. Popularny „Mierzej” szybko poukładał zespół, który jest zdecydowanie najlepszy w grupie czwartej. Sandecja wygrała 12 z 16 meczów i doznała tylko jednej porażki – na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ 1:2.
U siebie ekipa z Nowego Sącza uzbierała za to 19 punktów na 21 możliwych. Zanotowała sześć zwycięstw, a w siódmym spotkaniu, z Wiślanami Jaśkowice od 26 minuty grała w dziesiątkę, a mimo to prowadziła 1:0 i 2:1. Dopiero w czwartej doliczonej minucie zawodów goście uratowali remis. A to wszystko oznacza, że świdniczanie będą musieli wznieść się na wyżyny, aby wrócić do domu z jakimiś punktami.
– Jedziemy na boisko lidera, który nie przegrywa meczów. Wiadomo, że zadanie będzie trudne, ale chcemy powalczyć o zwycięstwo. Jesteśmy w formie i liczymy na kolejne punkty. Żeby myśleć o zwycięstwie kluczowe będą hasła, które ostatnio powtarzają się w moich wypowiedziach czyli dyscyplina, zaangażowanie i powtarzalność w naszych działaniach. – mówi trener Wojciech Szacoń.
A jak ocenia zespół lidera tabeli? – Analizowaliśmy trzy spotkania Sandecji. Generalnie, to zespół o sporej jakości indywidualnej. Uważam, że jeżeli wykażemy się wysoką kulturą w fazie atakowania i będziemy dobrze i szybko operować piłką, to w szeregach przeciwnika są zawodnicy, którzy jednak w pressingu nie czują się tak swobodnie jak będąc w posiadaniu piłki. Musimy być bardzo aktywni i próbować narzucić swój styl gry. Nie ma co ukrywać, że wiodącą postacią w drużynie rywali jest Rafał Wolsztyński. Złapał niesamowitą formę, ale nie tylko strzela mnóstwo goli, bo często dorzuca też asysty. Wierzę jednak w Rafała Kursę, on lubi takie mecze, kiedy koncentruje się na konkretnej dziewiątce i próbuje wyłączyć ją z gry. Ze struktur ustawienia Sandecji i naszej wynika, że będą toczyli dużo pojedynków, więc liczę że i tym razem Rafał będzie w nich górą – dodaje opiekun Avii.
Oczywiście, dodatkowym smaczkiem sobotniego spotkania będzie rywalizacja dwóch trenerów, którzy doskonale się znają i którzy pracowali razem w ekipie żółto-niebieskich. Wojciech Szacoń był przecież jeszcze w poprzednich rozgrywkach asystentem Łukasza Mierzejewskiego.
– Współpracując z Łukaszem zaczynałem swoją pracę w piłce seniorskiej, więc oczywistym jest, że sporo nauczyłem się od trenera Mierzejewskiego szczególnie na początku mojej drogi. Nasza długa współpraca być może dodaje lekkiego smaku temu meczowi, ale uważam, że jest to na dalszym planie. Dla nas ważne jest, żeby utrzymać powtarzalność w naszej grze, bo daje nam to w ostatnich meczach dobrą zdobycz punktową. Tylko w ten sposób możemy zbliżyć się do czołówki przed zakończeniem rundy jesiennej – zapewnia szkoleniowiec zespołu ze Świdnika.