W niedzielę o godzinie 16, w ramach piątej kolejki spotkań, Azoty Puławy podejmą Zepter KPR Legionowo.
Dla gospodarzy będzie to bardzo ważny mecz. Puławianie spróbują szybko wrócić na właściwe tory. W sobotę bowiem doznali bardzo wysokiej porażki na boisku wicemistrza Polski i lidera rozgrywek Orlen Superligi Industrii Kielce.
Szczypiorniści Azotów poszli na wymianę ciosów z mocniejszym i bardziej doświadczonym zespołem z Kielc, wielokrotnym uczestnikiem Ligi Mistrzów i na efekty nie musieliśmy długo czekać. Po pierwszej połowie podopieczni Patryka Kuchczyńskiego przegrywali 18:27. Po końcowej syrenie wynik na tablicy był bardziej dotkliwy – 35:49.
Jest to najwyższa liczba straconych goli przez puławski zespół w trwającym sezonie. Na pocieszenie Kacprowi Adamskiemu i spółce pozostaje fakt, że na razie rzucili najwięcej bramek wielokrotnemu medaliście mistrzostw Polski i uczestnikowi Ligi Mistrzów z dotychczasowych przeciwników z którymi mierzyli się zawodnicy Tałanta Dujszebajewa.
Na inaugurację Energa MMTS Kwidzyn rzucił 21 goli, w drugiej kolejce REBUD KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 33, a Górnik Zabrze 28. Paradoksalnie, może zabrzmi to nawet komicznie, ale 35 trafień to drugi wynik pod względem liczby zdobytych bramek przez puławian w trwających rozgrywkach. Górnikowi Zabrze rzucili 30, Gwardii Opole 34, zaś Zagłębiu Lubin 37. Mecze z zabrzanami oraz ekipą z Lubina były zwycięskie, w Opolu przegrany po serii rzutów karnych.
Niedzielna potyczka z Zepter KPR Legionowo to starcie z zespołem, który nadal gra w Orlen Superlidze, mimo że wiosną nie utrzymał się na tym szczeblu rozgrywkowym. Na trzy kolejki przed końcem minionego sezonu ekipa z Legionowa traciła 11 punktów do grupy spadkowej i do przedostatniego zajmowanego przez Zagłębie Lubin. Tym samym spadała z ligi zawodowej. W związku z wycofaniem się głównego sponsora – Grupy Azoty ze wspierania Unii Tarnów, zespół nie miał szans na samodzielne funkcjonowanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Obie strony zdecydowały się na fuzję i Zepter KPR Legionowo nadal występuje w elicie męskiego szczypiorniaka.
Po czterech kolejkach drużyna Michała Prątnickiego nie ma zbyt wielu powodów do radości. Doskonale znany w Puławach wychowanek Krzysztof Tylutki, który występuje w zespole w Legionowa, razem z kolegami nie cieszyli się jeszcze z wygranej. Na koncie ma cztery porażki: z Chrobrym Głogów 22:26, Energa MMTS Kwidzyn 22:26, REBUD KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski 32:36 i Górnikiem Zabrze 22:31.
Obie ekipy liczą, że uda im się powiększyć swój dorobek punktowy. Z pełnym szacunkiem dla poziomu sportowego przyjezdnych, ale to zawodnicy trenera Kuchczyńskiego będą faworytem niedzielnego starcia.