Po zaciętym spotkaniu Azoty Puławy pokonały MMTS Kwidzyn 22:19. MVP wybrany został obrotowy gospodarzy Łukasz Rogulski
Pierwsi do bramki trafili goście. Wyrównał obrotowy Łukasz Rogulski, a w czwartej minucie gospodarzy wyprowadził na 2:1 Rafał Przybylski. Po szybkiej kontrze na 3:1 podwyższył Rogulski. Przyjezdni nie zamierzali się poddać – trafienie Kamila Kriegera (3:2). W dobrej dyspozycji był bramkarz puławian Mateusz Zembrzycki. Golkiper został powołany do reprezentacji Polski przez selekcjonera Patryka Rombla na mecze ze Szwecją. Drugim z powołanych graczy puławskiego klubu jest rozgrywający Rafał Przybylski. W 10 min po kolejnej kontrze Piotr Jarosiewicz trafił na 7:2. Bardzo szybko na wydarzenia na boisku zareagował trener MMTS Kwidzyn Zbigniew Markuszewski.
W 15 minucie, przy prowadzeniu 7:3 sędziowie podyktowali pierwszą karę. Na dwie minuty powędrował na ławkę obrotowy Azotów Dawid Dawydzik. Puławianie przegrali 1:2 grę w osłabieniu. Mimo to nie stracili pomysłu na mecz. Solidna gra w obronie, wykorzystywanie błędów przyjezdnych oraz skuteczność w ataku przekładało się na kolejne trafienia. Po kontrze Andrii Akimenko podwyższył na 12:6. Po rzucie karnym Łukasza Rogulskiego gospodarze wygrywali 13:7.
W końcówce pierwszej połowy na ławkę kar powędrował rozgrywający kwidzynian Kamil Krieger. Grę w przewadze gospodarze wykorzystali niemal perfekcyjnie. Bramkarza MMTS Krzysztofa Szczecinę pokonali Antoni Łangowski i Piotr Jarosiewicz. Z kolei równo z końcową syrenę pojedynek z Mateuszem Zembrzyckim po indywidualnej akcji wygrał rozgrywający przyjezdnych, doskonale znany w Puławach, Robert Orzechowski. Pierwsza część spotkania zakończyła się wygraną Azotów 15:10. – Zarówno my, jak i zespół z Kwidzyna nie ustrzega się błędów. Przez ponad siedem minut nie rzuciliśmy bramki i musimy się nad tym zastanowić w szatni. Cieszymy się, że dobrze funkcjonuje nasza obrona, pomaga też bramka – i o to chodzi – mówił w trakcie przerwy obrotowy puławian Łukasz Rogulski.
Dwie minuty po przerwie po ładnej akcji Michała Jureckiego do bramki gości trafił Aliakasndr Bachko (17:11). Przyjezdni zaczęli mocno i wysoko grać w obronie, co z kolei przełożyło się na kłopoty puławian w ataku pozycyjnym. Zespoły zaczęły bardziej wykorzystywać umiejętności rzutowe rozgrywających. I nie zawsze piłka trafiała do siatki. Kwidzynianie na 17. bramkę czekali ponad 13 minut. Duża w tym zasługa bramkarza Azotów Wadima Bogdanowi. Z kolei puławianie na 21. gola czekali prawie 11 minut – trafienie Rafała Przybylskiego na 21:18, w 57 min. Po twardej walce spotkanie zakończyło się wygraną Azotów 22:19.
Azoty Puławy – MMTS Kwidzyn 22:19 (15:10)
Azoty: Zembrzycki, Bogdanow – Akimenko 5, Dawydzik, Bachko 1, Jarosiewicz 3, Jurecki 3, Przybylski 4, Rogulski 5, Zivković, Łangowski 1, Kowalczyk, Gumiński, Podsiadło. Kary: 6 minut.
MMTS: Szczecina – Kutyła, Ossowski 4, Grzenkowicz 2, Guziewicz, Nastaj 3, Zieniewicz 2, Szyszko 2, Orzechowski 2, Landzwojczak, Kornecki 1, Majewski, Jankowski, Krieger 2, Ekstowicz 1. Kary: 8 minut.