Bardzo dobre widowisko obejrzeli w sobotę kibice w Puławach. Azoty stoczyły wyrównany bój z mistrzami Polski z Kielc, ale na finiszu to zawodnicy Łomża Vive przechylili szalę na swoją stronę i wygrali 29:28.
Gospodarze dobrze rozpoczęli zawody, a goście przez kilka minut nie mogli pokonać Wadima Bogdanowi. Zanim minął kwadrans gry podopieczni Roberta Lisa prowadzili 7:5.
W 23 minucie było już 12:9 i wydawało się, że puławianie zakończą pierwszą połowę w bardzo dobrych humorach. Niestety, końcówka należała do gości, którzy ostatnie siedem minut wygrali 5:2 i do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 14:14.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal zespoły toczyły wyrównany bój. W 39 minucie swój udział w meczu zakończył jednak Łukasz Rogulski, który po raz trzeci został wykluczony i otrzymał czerwoną kartkę. W 43 minucie na tablicy był jednak kolejny remis – 21:21, a to oznaczało, że końcowy rezultat nadal jest sprawą otwartą.
Kiedy do końca spotkania pozostawało już jedynie dziewięć minut 25:24 prowadziły nawet Azoty. Niestety, mistrzowie Polski zachowali więcej zimnej krwi i w kluczowych momentach potrafili przechylić szalę na swoją stronę. W efekcie, kielczanie triumfowali 29:28.
KS Azoty Puławy – Łomża Vive Kielce 28:29 (14:14)
Azoty: Bogdanow 1, Zembrzycki – Jurecki 6, Akimienko 5, Przybylski 1, Rogulski 2, Podsiadło, Dawydzik 3, Jarosiewicz, Zivković, Łangowski 2, Bachko 8. Kary: 10 min.
Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Vujović 1, Sanchez-Migallon, Sićko 4, A. Dujshebaev 3, Tournat 4, Karacić 4, Moryto 7, Thrastarson, Gębala, Karalek 2, Gudjonsson 4, Nahi. Kary: 4 min.
Sędziowali: Bąk oraz Ciesielski (Zielona Góra). Widzów: 3000.