PGNIG SUPERLIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH Azoty Puławy zyskały na wygranej Gwardii Opole z Górnikiem Zabrze. Już w sobotę puławianie staną przed szansą powiększenia przewagi nad najgroźniejszym konkurentem do brązowego medalu
Siódemka z Puław może wypracować pokaźną zaliczkę na półmetku rozgrywek. Do końca sezonu zostało jeszcze 14 kolejek – jedna w pierwszej rundzie i cała seria rewanżowa. Na kolejkę przed półmetkiem przewaga brązowych medalistów kraju nad Górnikiem Zabrze, czwartym zespołem ubiegłego sezonu, wzrosła po ostatniej kolejce do pięciu punktów. Stało się tak za sprawą, uznanej za niespodziankę, porażki zabrzan w Opolu z tamtejszą Gwardią. Starcie drużyn trenerów, byłych reprezentantów Polski, odpowiednio Marcina Lijewskiego i Rafała Kuptela, było bardzo zacięte i emocjonujące. Po remisie 20:20 w regulaminowym czasie do wyłonienia zwycięzcy konieczne były rzuty karne. W nich lepiej zaprezentowali się opolanie wygrywając 5:3. Takie rozstrzygnięcie z radością zostało przyjęte w Puławach. Powód? Gwardziści, plasujący się w tabeli niżej od drużyny Azotów i Górnika, odebrali dwa punkty zabrzanom sprawiając zwiększenie przewagi puławian nad zabrzanami.
Trzeba przyznać, że Gwardia pokazała klasę. Przed starciem z Górnikiem, tydzień wcześniej, została rozbita przez…Azoty 32:15. Po takim laniu doskonale znany w Puławach były obrotowy Azotów Mateusz Jankowski i spółka bardzo szybko podnieśli się psychicznie i przeciwko faworyzowanej drużynie z Zabrza zaprezentowali się bardzo dobrze. – Mecz z nami nie wyszedł Gwardii. Tak się czasami zdarza. Ewidentnie to nie był ich dzień – mówił po spotkaniu w Opolu były rozgrywający Gwardii, a obecnie zawodnik Azotów Antoni Łangowski.
Wygrywając z zabrzanami opolanie zrobili przysługę puławianom. Kalendarz rozgrywek, tak jak w ubiegłym sezonie, nie przewiduje systemu play-off. W końcowym rozrachunku liczyć się będzie tylko to, co każda z drużyn PGNiG Superligi zgromadzi w pierwszej i drugiej rundzie. Czterej ostatni rywale Azotów terminarzu w kolejności to: Torus Wybrzeże Gdańsk, Gwardia Opole, Handball Stal Mielec i Górnik Zabrze. Z tej czwórki konkurentem numer jeden do trzeciego miejsca na podium są zabrzanie, którzy tracą już pięć „oczek” do aktualnie trzeciej na podium ekipy z Puław.
Już w sobotę puławianie gościć będą w Zabrzu na ostatnim meczu pierwszej rundy. Górnicy, wśród których występuje były rozgrywający Azotów Krzysztof Łyżwa, z pewnością będą podrażnieni porażkę w Opolu. Kolejna strata punktów okaże się bardzo niekorzystna – wzrośnie do ośmiu. Przy takim scenariuszu zabrzanom, znając klasą sportową Górnika i Azotów, na finiszu rozgrywek może być trudno zniwelować taki dystans. Z kolei dla Antoniego Łangowskiego i spółki zaliczka punktowa, którą mogą osiągnąć już na półmetku, może na koniec przypieczętować szósty w historii puławskiego klubu brązowy medal mistrzostw Polski.