Nie będzie kary dla kierowcy, który prezentował na ulicach Lublina baner z wizerunkiem miejskiego radnego oraz rozczłonkowanego płodu. Policja umorzyła postępowanie w tej sprawie. Sprawcy nie namierzono, chociaż wszystko działo się na konferencji prasowej.
– To oznacza, że równie dobrze można u nas okraść bank, pokazać się dziennikarzom z workiem pieniędzy i spokojnie odjechać. To porażające – komentuje Bartosz Margul, radny miejski, którego wizerunek trafił na baner przygotowany przez Fundację Życie i Rodzina.
– Wszystko zostało nagrane. Jest miejski monitoring i numery rejestracyjne samochodu, a nie można ustalić sprawcy. Jeśli policjanci nie wiedzieli, to mogli zadzwonić. Chętnie udzieliłbym informacji – dodaje.
Sprawa dotyczy wydarzeń z maja ubiegłego roku. Lubelscy radni debatowali wówczas nad petycją dotyczącą wprowadzenia miejskiego programu dofinansowania zabiegów in vitro.
– Podczas obrad byłem jedną z aktywniejszych osób. Pewnie dlatego moje zdjęcie trafiło później na baner – dodaje radny Margul.
W reakcji na propozycję finansowania in vitro, przedstawiciele Fundacji Życie i Rodzina przygotowali własną petycję. Domagali się by zamiast finansować zabiegi medyczne, miasto zaoferowało wsparcie dla „godziwych i skutecznych metod naprawczej medycyny prokreacyjnej, w tym naprotechnologii”. Fundacja zorganizowała również konferencję prasową na pl. Teatralnym. Zaprezentowano tam baner umieszczony na lawecie.
– Widniało na nim moje zdjęcie oraz fotografie rozczłonkowanych płodów wraz z informacją, że finansujemy przemysł śmierci. Cała sytuacja była szeroko relacjonowana w mediach – mówi Bartosz Margul.
Radny zgłosił sprawę policji. Zawiadomienie dotyczyło siania zgorszenia, poprzez publiczną prezentację rozczłonkowanych płodów oraz złamania przepisów drogowych. Kierowca dacii ciągnącej lawetę skręcał bowiem w lewo z Al. Racławickich w ul. Grottgera.
Postępowanie w tej sprawie trwało do końca marca. Mundurowi z IV komisariatu odmówili skierowania wniosku o ukaranie. Nie ustalili bowiem, kto kierował samochodem. Uznali również, że publiczne prezentowanie drastycznych zdjęć płodów nie jest wykroczeniem.
Brawo Policja. Prawie rok śledztwa, do dyspozycji miejski monitoring, świadkowie, relacje dziennikarzy, filmik z...
Opublikowany przez Bartosza Margul Wtorek, 13 kwietnia 2021
– Policjanci ustalili właściciela samochodu. Mężczyzna korzystając z uprawnień w toczącym się postępowaniu odmówił wskazania kierującego samochodem, który popełnił wykroczenie drogowe – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Teraz właściciel dacii będzie musiał sam tłumaczyć się przed sądem.
– Wobec właściciela pojazdu skierowano wniosek o ukaranie dotyczący wykroczenia polegającego na niewskazaniu na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do użytkowania – dodaje kom. Gołębiowski.
Z rozstrzygnięciu dotyczącym prezentowania rozczłonkowanych płodów przesądziła opinia śledczych.
– Sprawa wywołania zgorszenia w miejscu publicznym była konsultowana z prokuraturą, która zajęła stanowisko, iż czyn nie zawiera znamion wykroczenia – podsumowuje Kamil Gołębiowski.
Radny Margul zapowiada, że złoży w tej sprawie zażalenie.