W przyszłym tygodniu ograniczona zostanie liczba kursujących autobusów oraz trolejbusów. Przestaną również funkcjonować nocne linie N1, N2 i N3. Zarząd Transportu Miejskiego wyjaśnia, że spora część kierowców poszła na zwolnienia lekarskie, a zapotrzebowanie na komunikację jest mniejsze
– Pracujemy nad nowymi rozkładami jazdy, chcemy je ogłosić pod koniec tego tygodnia – przyznaje Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Kiedy można się spodziewać cięć? – Zakładamy, że wejdą w życie tuż po Narodowym Święcie Niepodległości. Możliwe, że od 12 listopada, najpóźniej od następującego po nim weekendu.
Jak bardzo okrojona zostanie komunikacja miejska? – Przewidujemy, że rozkłady będą bazować na tych, które obowiązywały po pierwszym tygodniu września – odpowiada dyrektor.
Taki scenariusz oznacza, że autobusy i trolejbusy pojadą w dni powszednie nie częściej niż co 20 minut. Wyjątkiem od tej zasady mogą być linie 151 i 158 (ich obsada może być wzmocniona, by w porach szczytu kursowały co 10 minut) oraz linie 26 i 31 (mogą jeździć co 15 minut).
Dyrektor ZTM deklaruje, że w razie potrzeby poszczególne kursy, te najbardziej oblegane przez pasażerów, mogą być „bisowane”. W takim przypadku zamiast jednego autobusu bądź trolejbusu na przystanek podjadą równocześnie dwa. Wstępnie wiadomo, że cięć mogą uniknąć linie podmiejskie, choć w tym przypadku decyzja będzie należeć również do wójtów gmin, które współfinansują takie kursy.
Dlaczego kursów ma być mniej? ZTM tłumaczy, że maleje liczba pasażerów, zwłaszcza po wprowadzeniu nakazu pracy zdalnej w administracji i zaleceniu takiego systemu wszystkim innym firmom, które mogą go zastosować. – Na to wszystko nakłada się sytuacja w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, którego pracownicy biorą zwolnienia lekarskie – wyjaśnia Malec.
Sytuacja w największej spośród firm wykonujących przewozy w komunikacji miejskiej jest coraz trudniejsza.
– Na zwolnieniach lekarskich przebywa obecnie 12,5 proc. kierowców. W zeszłym tygodniu było to 10 proc. – przyznaje Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK Lublin. Część kierowców jest chora, część bierze zwolnienie na dziecko.
Przesądzone są już losy komunikacji nocnej.
– W tym tygodniu jeszcze pojedzie, bo nie chcemy robić zamieszania. Od przyszłego tygodnia będzie zawieszona co najmniej do 4 grudnia – zapowiada dyrektor Malec. Jego podwładni sprawdzali zapełnienie pojazdów zmierzone urządzeniami, które zliczają osoby wsiadające i wysiadające na poszczególnych przystankach. – Na niektórych kursach nocnych autobusem jechało zaledwie kilka osób.