Miejski przewoźnik planuje nowe linie autobusowe. A pasażerów czekają od stycznia podwyżki cen biletów.
Obecnie mieszkańcy Białej Podlaskiej mogą korzystać z 12 tras transportu publicznego. Przed wakacjami Miejski Zakład Komunikacyjny wprowadził nową linię na ulicy Armii Krajowej. – Jakie jest zainteresowanie? I czy planujemy nowe przystanki? – dopytywał na komisji gospodarki komunalnej radny Marek Dzyr (PiS).
Okazuje się, że autobusy „L” i „C” dobrze się tu sprawdziły. – I to funkcjonuje. Mieliśmy sygnały od mieszkańców, by linię rozszerzyć po godz. 16 i tak zrobiliśmy. Ostatnio kurs jest po godz. 18 - przyznaje Krzysztof Trochimiuk, prezes miejskiej spółki.
Już wiadomo, że przewoźnik postawi przystanki na nowym moście, który połączy ulicę Warszawską z Koncertową. Inwestycja ma być gotowa jeszcze w tym roku. – Planujemy zmienić trasę linii „B” z uwzględnieniem mostu. Chcemy puścić ją poza dworzec PKP, bo w godzinach szczytu na ulicy Sidorskiej tworzą się korki i linia łapie poważne opóźnienia. Zatem, dojeżdżałaby ona do ronda WOŚP, dalej Koncertową, mostem i na Narutowicza- precyzuje Trochimiuk.
Na tym nie koniec, bo tworzy się jeszcze zarys nowej trasy z ulicy Robotniczej. W tym rejonie do tej pory kursowała tylko linia „B”. – Dodatkowy autobus jechałby Podleśną, do dworca PKP, następnie aleją Tysiąclecia, Narutowicza, a dalej do pętli Terebelska – opisuje szef MZK. Ale szczegóły uzgadnianie są z urzędnikami. O uruchomienie takiej linii wnioskował w petycji radny Wojciech Babicz (PiS). - Osiedle Grzybowa bardzo szybko się rozrasta i takie połączenie byłoby dobrym uzupełnieniem jedynej w tym rejonie linii B – tłumaczył niedawno w piśmie do MZK.
Niewykluczone też, że autobusy będą podjeżdżały pod samą jednostkę wojskową przy ulicy Łomaskiej. – Mamy postulaty ze strony wojska, by linia wjeżdżała na teren garnizonu i jechała dalej przez Dokudowską. To jest do uzgodnienia w przyszłości- zaznacza prezes.
Z kolei, od 1 stycznia podrożeją ceny biletów. Na piątkowej sesji radni- głosami klubu prezydenta- zgodzili się na podwyżkę po 11 latach.
Do tej pory jednorazowy normalny kosztował 2,80 zł, a ulgowy 1,40 zł. W styczniu ceny wzrosną odpowiednio do 3,20 i 1,60 zł. Ale więcej trzeba będzie też zapłacić za bilety godzinne (z 4 na 6 zł), czy okresowe. Na przykład, bilet miesięcy z 76 zł podrożeje do 90 zł. – Już wiele było podwyżek, które uderzają w kieszenie mieszkańców, wcześniej woda czy śmieci. Jak bialczanie mają to przezwyciężyć? - dopytywał na sesji radny Stanisław Nikołajczuk (PiS), przy okazji dziwiąc się, że spółkę stać na zakup 12 autobusów elektrycznych.
Ale szef MZK wyjaśnił, że pojazdy solarisa zostały zakupione dzięki wielomilionowej unijnej dotacji. Pierwsze elektryki pojawią się w przyszłym roku.
Ubiegły rok miejska spółka zamknęła z 380 tys. zł na plusie. Obecnie, ma 800 tys. zł straty. Miasto na finansowanie transportu publicznego wykłada w tym roku blisko 11 mln zł. Wpływy ze sprzedaży biletów do tej pory stanowiły ok. 20 proc. kosztów funkcjonowania zbiorkomu. – Nie zubożymy mieszkańców, jeśli zaktualizujemy te ceny o kilkanaście procent. Podkreślam, że to nadal wielkości konkurencyjne w porównaniu do innych miast- stwierdził na sesji prezydent Michał Litwiniuk (PO). Póki co, miasto nie pójdzie śladem Chełma i nie wprowadzi bezpłatnej komunikacji publicznej dla mieszkańców.