Piłkarze Górnika Łęczna po raz drugi w tym sezonie okazali się słabsi od Elany Toruń. Jesienią przegrali u siebie 1:3, teraz aż 0:5. To duże zaskoczenie, bo do tej pory łęcznianie słynęli z dobrze prezentującej się defensywy
Przed sobotnim meczem Leandro i spółka najwięcej bramek w tym sezonie stracili w domowym, przegranym starciu z zespołem z Torunia (1:3) i wyjazdowym, wygranym meczu z Pogonią Siedlce (4:3). Dlatego mecz z Elaną zapadnie w pamięci kibiców na długo bo porażki 0:5 nie spodziewali się chyba nawet najwięksi pesymiści. – Gratuluję Elanie efektownego zwycięstwa przy inauguracji sztucznego oświetlenia. Nie pamiętam w swojej dotychczasowej pracy trenerskiej takiego startu rundy jak to co się stało w Toruniu – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Kamil Kiereś, trener Górnika. – Można przegrać mecz, a rozmiar tej porażki jest bardzo wysoki. Nie jest to miłe doświadczenie i na pewno nie buduje ono pewności w zespole. Dlatego musimy zrobić wszystko by na kolejne mecze ją odbudować. Początki bywają różne, ale ja będę się starał aby zespół konsekwentnie dążył do wyznaczonego celu. Nie uważam, że źle przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Przytrafiło nam się takie spotkanie i musimy je dokładnie przeanalizować. Nie zabraknie także męskiej rozmowy bo ta porażka tego wymaga – dodał szkoleniowiec Górnika.
W zupełnie innym nastroju na pytania dziennikarzy odpowiadał Bogusław Pietrzak. – Dziękuję moim zawodnikom za włożony w ten mecz wysiłek. Graliśmy z zespołem, który jest wiceliderem i mieliśmy świadomość, że czeka nas ciężkie spotkanie. Zdobyliśmy pięć bramek i bardzo się z tego cieszymy – podsumował spotkanie trener Elany. – Jestem zwolennikiem ofensywnej piłki nożnej i cieszę się, że nasi kibice zobaczyli przy inauguracji sztucznego oświetlenia zobaczyli taki mecz. Awaria oświetlenia? Szkoda, że tak się stało, ale cieszę się, że udało się dograć do końca to spotkanie – zakończył Pietrzak Pietrzak.
Górnik w przyszłym tygodniu zmierzy się na swoim terenie z Widzewem Łódź.