Bezpieczeństwo mieszkańców oraz sprawne funkcjonowanie urzędu to priorytet — mówi w porannej rozmowie w cyklu: Dzień Wschodzi z Dziennikiem Wschodnim Krzysztof Komorski, wojewoda lubelski.
Już drugiego dnia urzędowania doszło do naruszenia granicy przez rakietę. Na szczęście, nic się nie stało. Nie doszło do żadnej eksplozji, do uderzenia.
- Musimy być przygotowani na to, że ze względu na swoje położenie geopolityczne, bliskość wschodniej granicy i takie sytuacje mogą się zdarzać — mówi wojewoda. Co podkreśla, trwa wojna, a to wymaga czujności, ale nie życia w strachu. Wsparcie dla wschodnich sąsiadów nie powinno ustawać, a ze strony urzędu musi być zapewniona jak najlepsza koordynacja służb.
Wojewoda odniósł się do zmian kadrowych w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Dyrektorzy kilku wydziałów złożyli wypowiedzenia, zanim objął stanowisko, m.in. w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
- Zastałem sytuację, którą szybko rozwiązałem. Obecnie jestem zadowolony z funkcjonowania urzędu jako całości, choć jeszcze kilka zmian i wzmocnień przed nami. Trzeba podejmować maksymalnie racjonalne decyzje co do sprawności funkcjonowania poszczególnych wydziałów merytorycznych — mówi Komorski. Zmiany dotyczyły już Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców. Nowy szef ma za zadanie skrócić czas wydawania kart stałego pobytu oraz paszportów. Zdaniem wojewody, w organizacji pracy kilku wydziałów były duże problemy i trzeba było ją zmienić. Zastrzeżenia budziła realizacja programu Maluch+. W zeszłym roku zostały podpisane zaledwie 22 umowy z samorządami.
- W tym roku w zeszłym miesiącu byliśmy w stanie podpisać dodatkowych 11 umów, więc połowę tego, co przez cały rok — ocenia Komorski.
Kampania samorządowa? - Czuję się dziwnie, że nie biorę w niej udziału. Faktycznie jest to dla mnie egzotyczne uczucie - mówi wojewoda. Dostrzega, że tematy ogólnopolskie zdominowały kampanię regionalną. - Rozkręci się jeszcze- dodaje. Co do wyniku wyborów do samorządu województwa jest przekonany, że obecnie rządzące Prawo i Sprawiedliwość straci władzę w sejmiku i nie będzie płakał z tego powodu.
Czy Motor Lublin awansuje do ekstraklasy? - Wiele razy mówiłem, że awansuje, ponieważ za każdym razem głęboko wierzyłem. Wzmocnienia ocenia jako ekstraklasowe. Serce i rozum podpowiadają awans — mówi Komorski.