– Gdyby nie mieli nic do ukrycia, to próbowaliby wyjaśnić sprawę i pokazaliby dokumenty – mówi Monika Pawłowska, posłanka Lewicy. W poniedziałek chciała przeprowadzić interwencję poselską w bialskim oddziale GITD. Ale zakończyło się to fiaskiem.
– Po pierwsze: na miejscu nie było siostry posła Dariusza Stefaniuka, a po drugie recepcjonista dostał przykaz, aby mnie nie wpuszczać do środka – relacjonuje posłanka Pawłowska. Chciała zajrzeć w akta osobowe, a także przejrzeć dokumenty finansowe związane z siostrą prawicowego polityka.
Ma to związek z ujawnioną przez portal „Interia” „polityką kadrową” w bialskim oddziale Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Dariusz Stefaniuk, jeszcze jako prezydent Białej Podlaskiej, miał naciskać na awans swojej siostry w bialskim oddziale GITD. Do pracy miał polecać też inne osoby. Jego siostra od 2019 r. jest zatrudniona na stanowisku zastępcy naczelnika wydziału, choć nie ma wykształcenia choćby związanego z transportem.
– Z panem prezydentem Dariuszem Stefaniukiem spotkałam się w 2017 roku. Sugerował wówczas, że jego siostra powinna otrzymać stanowisko mojego zastępcy. Mówił m.in. że jest wykształcona, że ma dyplomy – powiedziała nam Katarzyna Pawlak, która w GITD pracuje kilkanaście lat, a w Białej Podlaskiej brała udział w tworzeniu wydziału GITD. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim, a jej stanowisko zlikwidowano.
GITD zapewnia, że nabory były „transparentne” i obejmowały dwa etapy, test i rozmowę kwalifikacyjną. I taki proces miała też przejść siostra posła. On sam również dementuje doniesienia o „nepotyzmie”.
– Prosiłam o wgląd w akta osobowe pani (tu pada imię i nazwisko siostry posła – przyp. aut.), ale jakaś pani kierownik powiedziała, że nie ma osoby uprawnionej, które może mi je wydać. Nieoficjalnie dowiedziałam się, że zostały one wyniesione – mówi posłanka Lewicy. – Gdyby nie mieli nic do ukrycia, to próbowaliby wyjaśnić sprawę i pokazaliby dokumenty.
W związku z tym, że jej interwencja nie powiodła się, skierowała w tej sprawie pismo do Alvina Gajadhura, Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Warszawska centrala odpowiada, że dokumentacja znajduje się właśnie tam. – Nikt nie utrudniał pracy pani poseł. Pismo zostało niezwłocznie przekazane kierownictwu GITD i jest w opracowaniu, choć na wstępie budzi pewne wątpliwości, chociażby w kontekście nazwiska prezydenta, o którego pani poseł pyta. Nie ma i nie było prezydenta Dariusz Litwiniuka – odpowiada Monika Niżniak, rzecznik prasowy GITD. Rzeczywiście, jedno z pytań posłanki brzmi, „jak układała się współpraca GITD z ówczesnym prezydentem Dariuszem Litwinikiem”. Pawłowskiej chodziło o Dariusza Stefaniuka. – Nie odpuszczę tej sprawy. Odezwały się do mnie różne strony sporu – dodaje.
GITD wprowadza jeszcze inny wątek do tej sprawy, zarzucając mobbing dwójce urzędników z bialskiego oddziału. Stracili oni już swoje stanowiska. – Kierownictwo GITD otrzymało oficjalne pisma od pracowników, w których informowali nas, że są niewłaściwie traktowani, a wręcz szykanowani. Przez swoich przełożonych chcieli odchodzić z pracy – mówi w wywiadzie dla portalu „Wpolityce” Alvin Gajadhur. W związku z tym w październiku w bialskim oddziale powołano komisję antymobbingową.