GITD zarzuca mobbing dwójce dotychczasowych pracowników oddziału w Białej Podlaskiej. Z kolei, posłanka Lewicy Monika Pawłowska będzie wnioskować o karę dyscyplinarną dla siostry posła Dariusza Stefaniuka (PiS). To echa ujawnionej „polityki kadrowej” w bialskim oddziale Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Kilka dni temu portal Interia ujawnił, że Stefaniuk jeszcze jako prezydent Białej Podlaskiej miał naciskać na awans swojej siostry w bialskim oddziale GITD.
Prezydent reklamuje siostrę
Do pracy miał polecać też inne osoby. – Z panem prezydentem Dariuszem Stefaniukiem spotkałam się w 2017 roku. Sugerował wówczas, że jego siostra powinna otrzymać stanowisko mojego zastępcy. Mówił m.in. że jest wykształcona, że ma dyplomy – zaznacza Katarzyna Pawlak, która w GITD pracuje kilkanaście lat, a w Białej Podlaskiej brała udział w tworzeniu wydziału GITD. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.
– Z tego co mi wiadomo, w związku ze zmianą struktury organizacyjnej, moje stanowisko zostało zlikwidowane – dodaje.
Pawlak była naczelnikiem Wydziału Postępowań II Biuro Kontroli Opłaty Elektronicznej GITD. Jak podaje Interia, pod koniec sierpnia Pawlak została wezwana do centrali w Warszawie, gdzie zaproponowano jej rezygnację ze stanowiska naczelnika. – Przedstawiono mi do podpisania porozumienie zmieniające warunki pracy. Chodziło o przeniesienie na stanowisko inspektora (…). Usłyszałam, że w przypadku odmowy zostanę posądzona o mobbing – powiedziała portalowi była naczelnik.
Kobieta odmówiła podpisania dokumentu. Nikt do tej pory nie przedstawił jej dowodów na żadne nieprawidłowości.
GITD oświadcza
Jednak, w poniedziałek do sprawy obszernie odniósł się Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który poinformował, że odsunął z kierowniczych stanowisk dwie osoby, w tym m.in. Katarzynę Pawlak w związku z „uzasadnionymi podejrzeniami stosowania zachowań o znamionach mobbingu”.
– Przeprowadzona ankieta wśród pracowników oddziału GITD wykazała, że występowały istotne nieprawidłowości w zakresie zarządzania personelem, kultury i organizacji pracy oraz etyki zawodowej – podaje GITD. W związku z tym, w październiku dyrektor generalny GITD powołał komisję antymobbingową. Zmianie uległa też struktura oraz regulamin biura. – Osoby odwołane ze swoich stanowisk, które w dalszym ciągu są pracownikami GITD, próbują destabilizować pracę urzędu, m.in. poprzez bezpodstawne pomówienia – stwierdza wydział prasowy GITD.
Kilka pytań
– Niezrozumiałym jest fakt, że komisja antymobbingowa, która rzekomo miała wyjaśnić sprawy mobbingu, została powołana dopiero w październiku i do chwili obecnej nic nie zostało wyjaśnione – zaznacza Pawlak. – Ani w sierpniu, ani we wrześniu nie można więc było stwierdzić, że był jakikolwiek mobbing, tym bardziej w sytuacji gdy cyklicznie realizowane były ankiety antymobbingowe – zauważa nasza rozmówczyni. – Dziwi tylko fakt, dlaczego ze stanowisk kierowniczych zostały odwołane kolejne osoby zarówno w Białej Podlaskiej jak i w Warszawie przed powołaniem komisji?– podkreśla dotychczasowa naczelnik.
Udało nam się też dotrzeć do jeszcze innej osoby, która straciła kierownicze stanowisko. – Nie chcę angażować się politycznie. Zawsze chciałem, aby służba cywilna była odporna na wpływy polityczne. Zapłaciłem za to odpowiednią cenę – stwierdza nasz informator. – Biuro w Białej Podlaskiej miało jedno z najlepszych wyników. Wpływy do budżetu państwa były zwieszone trzykrotnie. A na początku w 2017 roku nie było chętnych na kierownicze stanowiska, bo tam praktycznie niczego nie było. Pełna improwizacja. Komputery, które tam trafiły, powinny iść do utylizacji – przyznaje nasz rozmówca.
Zdaniem posłanki Lewicy Moniki Pawłowskiej, „PiS za bardzo wziął sobie do serca program Rodzina na swoim i mocno go wdraża w życie”. W poniedziałek przyjechała do bialskich „krokodylków” z interwencją poselską.
– Będę wnioskować o dokumenty finansowe, które dotyczą siostry pana posła Dariusz Stefaniuka. Chodzi o premie, delegacje, ale również o proces rekrutacji w oddziale – mówi posłanka, która skierowała również pismo w tej sprawie do Alvina Gajadhura, Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
Na miejscu w Białej Podlaskiej, Pawłowska nie zastała jednak osób kompetentnych do udzielenia jej informacji. - Pracownicy poinformowani zostali, by jak najszybciej wyprowadzić mnie z urzędu- relacjonuje parlamentarzystka.
Siostra Dariusza Stefaniuka od 2019 r. jest zatrudniona na stanowisku zastępcy naczelnika wydziału. Z jej mediów społecznościowych łatwo można się dowiedzieć, że jest właścicielką sklepu z artykułami wyposażenia wnętrz. Ale chwali się też zdjęciem z prezydentem Andrzejem Dudą i jego małżonką.
– Urzędnicy Służby Cywilnej powinni być apolityczni. Nie mogą promować żadnej partii, ani wskazywać na swoje sympatie polityczne. Dlatego będę domagać się kary dyscyplinarnej albo zwolnienia z pracy pani (tu pada imię i nazwisko) – podkreśla Monika Pawłowska.
- Na miejscu nie mogłam wykonywać mandatu poselskiego. Planuję zwrócić się do marszałek Elżbiety Witek z pismem z prośbą o interwencję, dlaczego instytucja utrudniała przeprowadzenie poselskiej kontroli- tłumaczy polityk.
Poseł tłumaczy i zaprzecza
Tymczasem, sam poseł dementuje, że „załatwił” siostrze pracę. – Posiadając dyplomy ukończenia dwóch kierunków studiów, jeden z nich uzyskała na uczelni w Hiszpanii, znając biegle język angielski i hiszpański, przystąpiła w 2017 roku do dwuetapowego procesu rekrutacyjnego, na identycznych zasadach, jak wszyscy pozostali kandydaci – podkreśla Dariusz Stefaniuk (PiS). – Po dwóch latach ciężkiej, docenianej przez przełożonych pracy, została specjalistą oraz objęła funkcję zastępcy naczelnika biura GITD – dodaje polityk.
Jego zdaniem, te pomówienia to zemsta osób, przeciwko którym toczy się postępowanie dotyczące mobbingu.
GITD zapewnia też, że nabory do pracy w bialskim oddziale były „transparentne”. – Procedura określała przejrzyste kryteria oceny kandydatów służące wyłonieniu najlepszego kandydata do pracy – podkreśla biuro prasowe Inspekcji. Rekrutacja obejmowała test wiedzy oraz rozmowę kwalifikacyjną.
Ale socjolog dr hab. Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego takie zjawisko nazywa nepotyzmem. – Czytając sms-y pana Stefaniuka, mam też wrażenie, że świadomie się pilnował i zachowywał ostrożnie w swoich komunikatach. Nie wydawał poleceń, a raczej stwarzał pewną presję – zauważa Makowski.
Obecnie, w bialskim oddziale GITD pracuje ok. 120 osób.