Bogusław Broniewicz z Białej Samorządowej pozostanie przewodniczącym rady miasta w Białej Podlaskiej. W tajnym głosowaniu za jego odwołaniem był remis. – Uzasadnienie było pisane językiem pomówień i insynuacji – wytyka prawicy Broniewicz.
To właśnie miejscy radni Zjednoczonej Prawicy na początku grudnia złożyli wniosek w sprawie odwołania przewodniczącego. – Od początku nam się nie podobało to, że naruszył pan dobry obyczaj. W prezydium jeden z wiceprzewodniczących zawsze był z opozycji. Należało się o to upomnieć – tłumaczył na poniedziałkowej sesji Dariusz Litwiniuk, szef klubu Zjednoczonej Prawicy.
W prezydium oprócz Broniewicza jest jeszcze dwóch przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej. Tymczasem prawica to największy klub w radzie. Zarzutów wobec przewodniczącego było więcej. – W mediach w sposób nieuzasadniony wypowiadał się pan o koalicji PO-PiS, wprowadzając opinię publiczną w błąd. Żadnej koalicji nie było i nie będzie – przekonywał Litwiniuk (ZP). Poza tym, prawicy nie podobało się coś jeszcze. – Notorycznie przerywał pan i krytykował wypowiedzi radnych odnośnie uchwał.
Statut miasta mówi jednak m.in. że „przewodniczący czuwa nad sprawnym przebiegiem obrad, zwłaszcza nad zwięzłością wypowiedzi radnych i ich merytorycznym charakterem”. Przypomnijmy, że na pierwszej sesji tej kadencji kandydaturę Broniewicza poparło 12 radnych. Na przewodniczącego zgłoszono wówczas także Dariusza Litwiniuka, ale zebrał 11 głosów.
– Nie napracowaliście się nad tym wnioskiem. Nie można w nim znaleźć niczego obciążającego pana przewodniczącego. Brakuje konkretnych przykładów – zauważył z kolei w poniedziałek Jan Jakubiec, szef klubu Białej Samorządowej. – Słyszę od wielu osób, że pan Broniewicz jest jednym z najlepszych przewodniczących w historii naszego samorządu – zaznaczył radny.
Kilka dni po tym, jak prawica złożyła wniosek o odwołanie, do biura rady wpłynął wniosek radnych Koalicji Obywatelskiej o powołaniu nowego przewodniczącego. – Nie wiem, skąd się wzięły wypowiedzi o koalicji PO-PiS. Zostaliśmy wybrani dla mieszkańców, dla nich pracujemy – tłumaczył na sesji Robert Woźniak, szef klubu Koalicji Obywatelskiej. – Wszyscy mamy jeden cel. Nowy chodnik czy ulica nie mają barw partyjnych – przekonywał Woźniak.
Zarzuty prawicy odpierał przewodniczący Bogusław Broniewicz. – Czy nadużywałem zapisów statutowych? Być może jeden lub dwa razy na 20 zwołanych sesji odebrałem głos radnemu, gdy mówił nie na temat i przywołałem „do rzeczy” – stwierdził przewodniczący. – Ja się nie obrażam, taka jest demokracja. Ale jest jeszcze rzecz ludzka. W uzasadnieniu do wniosku o odwołanie posłużyliście się językiem insynuacji i kłamstwa – punktował Broniewicz. Przekonywał też, że chce przywrócić właściwą rolę radzie miasta. – W poprzedniej kadencji rada stała się organem zatwierdzającym. A ja starałem się doprowadzić do sytuacji, by była organem stanowiącym i kontrolnym – zaznaczył. Na koniec dodał, że o nowej koalicji w radzie dowiedział się od prezydenta Michała Litwiniuka (PO).
Ostatecznie jednak w tajnym głosowaniu radni nie odsunęli Bogusława Broniewicza z funkcji przewodniczącego. Był bowiem remis – 11 radnych zagłosowało „za” i tyle samo głosów oddano przeciw odwołaniu przewodniczącego.
Przypomnijmy, że Bogusław Broniewicz w 2018 roku również starał się o fotel prezydenta miasta. Ostatecznie jednak w drugiej turze udzielił swojego poparcia dla Michała Litwiniuka, który rywalizował o ten urząd z Dariuszem Stefaniukiem. W bialskiej radzie miasta najwięcej, bo 11 mandatów należy do Zjednoczonej Prawicy, 9 do Koalicji Obywatelskiej, a 3 do Białej Samorządowej.