Trzeba było interwencji posła Tomasza Dudzińskiego, by Regionalna Izba Obrachunkowa bliżej przyjrzała się budowie sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 1 w Parczewie. Głosy niezadowolonych radnych przypominały bowiem „wołanie na puszczy”.
– W pierwszym przetargu ustalono technologię, materiały i warunki wykonywania inwestycji. Później wszystko wzięło w łeb. Wykonano podłogę z PCV, a nie z parkietu. Zakupiono gorsze kosze do koszykówki. Wykonawca nie wywoził ziemi z wykopów pod salę i łącznik, tylko usypywał górkę. Wziął za to ponad 7 tys. zł, a powinien zrobić to nieodpłatnie. Na budowie był potworny bałagan. Wykonawca zmieniał konstrukcję i technologię budowy sali. Po fakcie urzędnicy dokonywali zmian w dokumentacji budowlanej. RIO nie uznała naszych ekspertyz. Liczę na to, że Urząd Kontroli Zamówień Publicznych wnikliwiej sprawdzi przetargi – mówi Wróblewski.
Na kontrolerów RIO narzeka też Michał Bożym, asystent posła Dudzińskiego. I on, i Wróblewski twierdzą że choć natrafili na uchybienia przy tworzeniu jadłodajni i noclegowni oraz podczas budowy sali, to jednak zabrakło wniosków i powiadamiania prokuratury.
W lubelskiej RIO dowiedzieliśmy się, że izba stwierdziła wiele nieprawidłowości przy ogłaszaniu przetargu na salę. Ustaliła, iż wskutek niedostatecznej kontroli kosztorysów przez inspektora nadzoru, wykonawcy zapłacono zawyżone o 5,5 tys. zł wynagrodzenie.
– Nie przymykamy oka. Jednak to co ustaliliśmy, nie kwalifikowało się do powiadomienia prokuratury. Nadpłata dla wykonawcy sali jest niewielka. Część spraw uległa już przedawnieniu. Wystąpimy jeszcze z pokontrolnymi wnioskami w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych przy remoncie dawnego kasyna – ujawnia Dorota Rubacha, zastępca naczelnika Wydziału Kontroli Gospodarki Finansowej RIO w Lublinie.
Burmistrz Parczewa Stanisław Mroczek z wyników kontroli jest zadowolony. – Miasto nic nie straciło. Sala stoi i nic złego się nie dzieje. Wybudowaliśmy ją za tylko 1,3 mln zł.