Sadzą drzewa na złość ministrowi środowiska Janowi Szyszce. Za szpadle chwycili Przedstawiciele Nowoczesnej, Platformy Obywatelskiej, SLD i KOD.
Z inicjatywą wyszedł Paweł Siłakiewicz przewodniczący bialskiego koła Nowoczesnej. W tej sprawie wysłał nawet pismo do władz Białej Podlaskiej, bo chciał akcję sadzenia drzew zacząć od miasta.
– Odpowiedź była trochę niezrozumiała. Nie powiedziano nam wprost, że nie możemy posadzić. Ale wskazano, że drzewa będą sadzone i inne podmioty podejmują takie inicjatywy. Uznaliśmy, że nasza akcja z tym nie koliduje. Drzewko z drzewkiem się przecież nie pogryzie – komentuje Siłakiewicz.
Niemniej jednak Nowoczesna szukała innych możliwości. – Okazało się że drzewka są mile widziane w Ciciborze niedaleko Białej Podlaskiej. Dyrektor tamtejszego gimnazjum zgodził się abyśmy na terenie wokół szkoły posadzili drzewa – mówi szef bialskiej Nowoczesnej.
Kilkadziesiąt sosen i dębów już rośnie, sadzonki trafiły także do uczniów. W akcję włączyli się przedstawiciele PO, SLD i KOD.
– W ten sposób chcemy zamanifestować na ziemi bialskiej sprzeciw wobec polityki dewastacji środowiska ministra Szyszki. Sadzimy drzewa aby pomniejszyć szkody które są czynione poprzez nadmierną wycinkę – tłumaczy poseł Stanisław Żmijan (PO). – Minister środowiska powinien wiedzieć że polityka zrównoważonego rozwoju polega na tym, że zaspokajamy swoje potrzeby w takim stopniu aby zostawić środowisko w dobrym stanie dla następnych pokoleń. Niestety do ministra Szyszki to nie dociera – uważa Żmijan.
– Wychodzimy z założenia, że współpracować możemy z każdym. Pod warunkiem, że jest jeden cel który nas łączy – tak ideę wspólnego sadzenia drzew tłumaczy Siłakiewicz.
W piśmie skierowanym do Nowoczesnej władze Białej Podlaskiej podkreślają, że inicjatywę uważają za cenną, ale miasto ma swoje plany zadrzewienia m.in. działki w okolicach cmentarza komunalnego, gdzie posadzonych zostanie kilkanaście tysięcy drzew.
– Byliśmy przygotowani, że miasto odpowie z pełnym zaangażowaniem – komentuje Siłakiewicz. – Ale drzewka się nie zmarnują, bo rozmawiamy jeszcze z prywatnymi przedsiębiorcami którzy udostępnią nam swoje tereny – zapowiada.