Pociągi po kolejowym wiadukcie w Białej Podlaskiej już kursują. Ale mieszkańcy zwracają uwagę, że po opadach deszczu pod tunelem za każdym razem gromadzi się woda. Problem ma być jednak rozwiązany.
W mediach społecznościowych można już znaleźć memy przedstawiające bajoro pod tunelem, opatrzone podpisem „Po następnej ulewie mistrzostwa Europy w narciarstwie wodnym”. Ale innym do śmiechu wcale nie jest. – Póki co, za każdym razem po ulewach zbiera tam się woda. Czy tak będzie zawsze? – zastanawia się nasz Czytelnik z Białej Podlaskiej.
Tunel przy ulicy Lubelskiej to inwestycja w całości finansowana przez PKP Polskie Linie Kolejowe. Natomiast bialskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych buduje dojazdy. Miasto wyłożyło na ten cel 5,4 mln zł.
– Wybudowaliśmy już wiadukt kolejowy, po którym od ubiegłego roku kursują pociągi. Kolejowa część inwestycji obejmuje również budowę ok. 200 metrowego odcinka dwupasmowej jezdni pod wiaduktem. Pod torami, równolegle do ulicy będzie przebiegał też chodnik i ścieżka rowerowa – zaznacza Rafał Wilgusiak, rzecznik PKP PLK.
To właśnie pod torami notorycznie zbiera się woda. Kolejowa spółka zapewnia, że to się nie będzie powtarzać w przyszłości. – Wykonawca wybrany przez miasto wybuduje wzdłuż dojazdów system odwodnienia wraz z przepompownią, która zapewni sprawne odprowadzanie wody z tunelu oraz bezpieczny przejazd samochodów – podkreśla Wilgusiak.
Natomiast kolejowej spółce zostało jeszcze ułożenie warstw drogowych oraz dokończenie ścieżki pieszo-rowerowej, również z korytami odwodnieniowymi. – Ostatnim etapem będą roboty wykończeniowe i malarskie – zaznacza rzecznik.
Finał prac z końcem sierpnia. Również w tym samym terminie mają być gotowe dojazdy, które wykonuje bialska firma.