Radni Zjednoczonej Prawicy chcą stworzyć mapę najniebezpieczniejszych miejsc w mieście. Chodzi o ubytki w jezdniach. A urzędnicy odpowiadają, że naprawy odbywają się na bieżąco.
Za każdym razem, gdy miasto chwali się nowymi inwestycjami w mediach społecznościowych, mieszkańcy skarżą się na braki w infrastrukturze drogowej i chodnikowej. Problem widać teraz bardziej, ze względu na występujące po ostatnich mrozach ubytki w jezdniach. Mieszkańcy wytykają zwłaszcza „dziurawą” ulicę Sidorską. Ale nie tylko.
– Odwilż przyniosła straszliwy obraz. Znakomita większość głównych ulic nadaje się do kapitalnego remontu. Tu nie ma miejsca na półśrodki i nakładanie dziesiątek łat – grzmią radni prawicy. W mediach społecznościowych namawiają mieszkańców do przesyłania nazw ulic wraz ze zdjęciami. „Ostrzeżmy innych kierowców.(…) Może nasze działania dadzą do myślenia prezydentowi” – piszą na Facebooku.
Ale samorząd odpowiada, że na bieżąco prowadzi naprawy. – Skutkiem srogiej zimy są m.in. ubytki na ulicach. Gdy tylko pozwalają na to warunki atmosferyczne, remontujemy je. Pierwsze prace rozpoczęły się już na początku lutego – zaznacza Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik magistratu. Remonty ubytków prowadzi Przedsiębiorstwo Robót Drogowych, a także miejska spółka ZGL. – Kwota zabezpieczona na ten cel to ponad 2 mln 400 tys. zł – precyzuje rzeczniczka.
Bialska firma, zgodnie z umową, wykonuje remonty cząstkowe w technologii „na gorąco” mieszanką mineralno-asfaltową wyprodukowaną w wytwórni mas bitumicznych.