To będzie film, który wypromuje południowe Podlasie - zapowiada Grzegorz Bierecki. Pieniądze na produkcję „Błogosławionej winy senator PiS wyciągnął z własnej kieszeni.
Premiera filmu planowana jest na wrzesień 2015 r. Do tej pory, zrealizowano ok. 40 proc. zdjęć. Powstawały m.in. w Kodniu, a pod koniec listopada ekipa przyjedzie na kilka dni do Białej Podlaskiej. Jednak większość scen rozgrywa się na zamku w Gniewie na Pomorzu.
- Nasz film nie będzie dokładną ekranizacją książki. Rozbudujemy go m.in. o sceny batalistyczne. Pokażemy Polskę XVII-wieczną - tłumaczy Przemysław Häuser, reżyser. - To produkcja dynamiczna, robiona z rozmachem i pieczołowitością. Zależy nam by trafić do młodych widzów - podkreśla. I dodaje: - To będzie film o największej kradzieży w historii Watykanu, ale też o nawróceniu księcia Mikołaja Sapiehy.
Häuser wyreżyserował m.in. serial „Metr od świętości”. Brał też udział w produkcji „Świadectwa” o Janie Pawle II.
Główną rolę powierzono naturszczykowi, Jarosławowi Struczyńskiemu. - Nie spodziewałem się, że praca na planie to taki wysiłek. Na szczęście pomagają mi inni zawodowi aktorzy - mówi Struczyński, na co dzień kasztelan zamku w Gniewie i husarski porucznik.
W filmie zagrają też m.in. Joanna Domańska, Henryk Dąbrowski, Marcin Korbas i Jakub Lasota. Za scenariusz odpowiada Wojciech Darda-Ledzion z Teatru Wielkiego Opery Narodowej, a produkcję finansuje Grzegorz Bielecki, senator PiS i współtwórca SKOK. O pieniądzach jednak mówić nie chce. - O kosztorys proszę się nie martwić. Damy radę - ucina jeden z najbogatszych polskich parlamentarzystów.
Film pokaże Telewizja Polska. Zainteresowane są też stacje zagraniczne. - To najwspanialsza historia, którą można pokazać, by wypromowała ten region. Chciałbym, by po obejrzeniu filmu, ludzie stąd podnieśli głowy i poczuli się dumni - podkreśla senator Bierecki.
W oświadczeniu majątkowym z kwietnia 2014 r. Bierecki zadeklarował m.in. 5,8 mln zł i 2,5 mln euro oszczędności.