Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wpinka NSZ (Topory / Wikipedia)
Rada Miasta zajmie się sprawą nadania jednemu z rond w mieście imienia Narodowych Sił Zbrojnych. Burmistrz zorganizuje radnym konsultację historyczną. – Nie mogą opierać wiedzy na Wikipedii – uważa Dariusz Szustek.
Chodzi o rondo u zbiegu ul. Wojska Polskiego i Ławieckiej. Pomysł wyszedł od studenta historii, Kamila Suleja. W czwartek Rada Miasta miała się zająć uchwałą w tej sprawie. Ale decyzja nie zapadła. Jeden z radnych zgłosił wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad.
– Argumentował, że Narodowe Siły Zbrojne w porównaniu z Armią Krajową czy Batalionami Chłopskimi nie są tak klarowną organizacją, a NSZ do dnia dzisiejszego wzbudza wiele kontrowersji – relacjonuje Sulej. – Zaznaczył, że Brygada Świętokrzyska oficjalnie współpracowała z Niemcami.
W dalszej dyskusji pojawiły się głosy, że argumenty i opinie, którymi radni kierują się w tej sprawie, tak naprawdę pochodzą z Wikipedii. To internetowa encyklopedia tworzona przez użytkowników. – Projekt uchwały został zdjęty z obrad. Decyzję tę poparło 14 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu, a dwóch głosowało za pozostawieniem uchwały – przekazuje Sulej. – Burmistrz miasta Łuków, Dariusz Szustek, zobowiązał się do zorganizowania sesji naukowej, w które uczestniczyć będą radni w celu zapoznania się z historią NSZ. Spotkanie ma mieć charakter otwarty.
– Argumentował, że Narodowe Siły Zbrojne w porównaniu z Armią Krajową czy Batalionami Chłopskimi nie są tak klarowną organizacją, a NSZ do dnia dzisiejszego wzbudza wiele kontrowersji – relacjonuje Sulej. – Zaznaczył, że Brygada Świętokrzyska oficjalnie współpracowała z Niemcami.
W dalszej dyskusji pojawiły się głosy, że argumenty i opinie, którymi radni kierują się w tej sprawie, tak naprawdę pochodzą z Wikipedii. To internetowa encyklopedia tworzona przez użytkowników. – Projekt uchwały został zdjęty z obrad. Decyzję tę poparło 14 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu, a dwóch głosowało za pozostawieniem uchwały – przekazuje Sulej. – Burmistrz miasta Łuków, Dariusz Szustek, zobowiązał się do zorganizowania sesji naukowej, w które uczestniczyć będą radni w celu zapoznania się z historią NSZ. Spotkanie ma mieć charakter otwarty.
– Sesja naukowa to może za duże słowo – koryguje Szustek. – Chcę zorganizować spotkanie dla radnych, żeby zaczerpnęli wiedzy. Zwłaszcza ci nieprzekonani.
– Myślę, że spotkanie z dr. Mariuszem Bechtą, naukowcem, który zajmuje się problematyką tego okresu, ma dostęp do wielu źródeł i wiele godzin spędził w czytelniach, da radnym rzetelną wiedzę i pomoże podjąć dobrą decyzję – mówi burmistrz.
Data spotkania z dr. Bechtą nie jest jeszcze znana, ale wiadomo, że nie tylko radni będą mogli na nie przyjść. – To będzie spotkanie otwarte, prawdopodobnie w sali konferencyjnej – zdradza burmistrz.
Okazuje się jednak, że już teraz pomysł nie ma zbyt wielu przeciwników. – Radni, którzy głosowali za zdjęciem tego punktu z czwartkowych obrad, zrobili to w celu przeanalizowania zagadnienia, a nie dlatego, że są przeciwni tej nazwie. Wśród nich są tacy, którzy ją popierają, ale wyszli naprzeciw nieprzekonanym – tłumaczy Szustek.
Skąd jednak tyle zamieszania wokół pomysłu? – Wiem, że taka nazwa funkcjonuje już w Lublinie, ale nie chcemy, żeby przez czyjeś wątpliwości projekt upadł albo budził potem niepotrzebne kontrowersje – odpowiada Szustek.
– Myślę, że spotkanie z dr. Mariuszem Bechtą, naukowcem, który zajmuje się problematyką tego okresu, ma dostęp do wielu źródeł i wiele godzin spędził w czytelniach, da radnym rzetelną wiedzę i pomoże podjąć dobrą decyzję – mówi burmistrz.
Data spotkania z dr. Bechtą nie jest jeszcze znana, ale wiadomo, że nie tylko radni będą mogli na nie przyjść. – To będzie spotkanie otwarte, prawdopodobnie w sali konferencyjnej – zdradza burmistrz.
Okazuje się jednak, że już teraz pomysł nie ma zbyt wielu przeciwników. – Radni, którzy głosowali za zdjęciem tego punktu z czwartkowych obrad, zrobili to w celu przeanalizowania zagadnienia, a nie dlatego, że są przeciwni tej nazwie. Wśród nich są tacy, którzy ją popierają, ale wyszli naprzeciw nieprzekonanym – tłumaczy Szustek.
Skąd jednak tyle zamieszania wokół pomysłu? – Wiem, że taka nazwa funkcjonuje już w Lublinie, ale nie chcemy, żeby przez czyjeś wątpliwości projekt upadł albo budził potem niepotrzebne kontrowersje – odpowiada Szustek.
