Bialski Sąd Rejonowy zakończył postępowanie w sprawie roszczenia byłego więźnia Sławomira Paczóski przeciwko Skarbowi Państwa.
43-letni Paczóska uważa, że stał się ofiarą szykan. Napisał prawie 300 skarg na Zakład Karny w Białej Podlaskiej. Domaga się 50 tys. zł rekompensaty za odsiadywanie od maja 2005 do lipca 2007 r. kary w przeludnionej celi, w której współosadzeni palili papierosy. Połowę tej sumy chce przeznaczyć na cel humanitarny.
Zarzuca też niehumanitarne traktowanie go w bialskim ZK. - Okradziono mnie w więzieniu z listów poleconych. Dlatego straciłem ukochaną kobietę. Porzuciła mnie konkubina, bo utrudniano mi widzenia. Rozbiłem sobie łokieć, kiedy przeciskałem się z jedzeniem do celi przez drzwi wejściowe, w pobliżu których stało dodatkowe łóżko. Nie dostałem przydzielonych mi przez lekarza leków. Teraz muszę iść na operację. Byłem też szykanowany psychicznie przez administrację - żalił się przed sądem Sławomir Paczóska. Od stycznia jest na wolności.
- Mamy 278 miejsc, a obecnie przebywa u nas 380 skazanych. Na jednego osadzonego przypada tylko niespełna 2,2 mkw. - dodaje Woźnica.
Ostatnio, jak dodaje dyr. Woźnica, Centralny Zarząd Służby Więziennej zgodził się na utworzenie półotwartego oddziału w Klonownicy.