Celnicy z Terespola udaremnili we wtorek szmugiel farmaceutyków w pociągu Moskwa - Berlin.
- Były to leki niewiadomego pochodzenia. Niejednokrotnie leki zajmowane przez Służbę Celną okazują się niedopuszczonymi do obrotu w Polsce, albo podróbkami niebezpiecznymi dla zdrowia bądź życia - mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy bialskiej Izby Celnej.
Ostrzega, że znane są w Polsce przypadki "bazarowej” sprzedaży ziół na odchudzanie nafaszerowanych ołowiem czy leków na potencję produkowanych z gipsu.
- Na opakowaniach farmaceutyków, które zatrzymujemy na granicy nierzadko brakuje też nazwy producenta, daty ważności, składu czy informacji o sposobie zażywania leku. Dodatkowo osoby decydujące się na zażywanie takich leków nigdy nie mają pewności, w jakich warunkach były one produkowane i przechowywane – dodaje Siemieniuk.