Śledztwo w sprawie niegospodarności w stadninie koni w Janowie Podlaskim przejęła nowa prokurator. – Do dlatego, że poprzedni śledczy nie chciał płodzić aktu oskarżenia z niczego – komentuje autor bloga hipologika.pl
Jak już pisaliśmy, w lutym Prokuratura Regionalna ponownie przedłużyła śledztwo w sprawie niegospodarności w stadninie. Dotyczy ono okresu od 2013 do 2016 roku. Śledczy wyjaśniają m.in. kwestie finansowe, związane z organizacją Dni Konia Arabskiego.
Opinia biegłych, którzy badali finanse stadniny nie dowiodła, by dochodziło tam do nadużyć finansowych. Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku śledczy zapowiadali więc, że śledztwo będzie umorzone. Ale na wniosek prokuratura krajowego zostało ono przedłużone do lutego tego roku. A w lutym przedłużone o kolejne trzy miesiące. Okazuje się, że w międzyczasie zmienił się prokurator, który nadzorował śledztwo. Do 15 lutego był nim Bartosz Kołszut.
– Nowym referentem śledztwa została prokurator Agnieszka Adamowicz. Prokuratorowi Bartoszowi Kołszutowi wygasła delegacja do wykonywania czynności w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie – tłumaczy zmianę Waldemar Moncarzewski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej. Prokurator Kołszut trafił do Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Zdaniem Marka Szewczyka, byłego redaktora naczelnego Konia Polskiego i autora znanego bloga hipologika.pl, nic nie dzieje się bez przyczyny.
– Skoro jakiś prokurator nie może znaleźć dowodów winy na kogoś, kogo trzeba z powodów politycznych zrobić winnym, to się tego prokuratora odsuwa i wyznacza następnego – ocenia. – W nadziei, że ten znajdzie kij na psa, którego trzeba uderzyć.
A chodzi tu o osobę Marka Treli, byłego prezesa stadniny, który kierował nią w okresie objętym śledztwem.