Rada Gminy w Drelowie (pow. bialski) podjęła uchwałę o przystąpieniu do likwidacji publicznych szkół podstawowych w Witorożu i Łózkach. Rodzice i niektórzy radni jeszcze wierzą, że uda się powstrzymać zagładę podstawówek.
– Ostatnio musieliśmy wziąć milion zł pożyczki na oświatę. Pożyczanie musi się skończyć, bo za 2–3 lata komornik wejdzie nam na konto! Średnie wynagrodzenie nauczycieli sięga w gminie 2869 zł netto. Jesteśmy w kleszczach Karty nauczyciela – żalił się na poniedziałkowej sesji przed kilkudziesięcioma rodzicami i nauczycielami z obu wsi.
Z nietypową obroną szkół wystąpił ks. Krzysztof Jaszczuk, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Witorożu, apelując o zachowanie Szkoły Podstawowej, mówił, że jej likwidacja oznacza pogrzeb wsi.
– Czuję się w obowiązku stanąć po stronie moich parafian i mieszkańców. Ludzi trzeba traktować poważnie. Liczba uczniów nie spada. Likwidujemy szkoły, bo się nie opłacają, likwidujemy szpitale, bo się nie opłaca. Jeśli szkoła zostanie zlikwidowana, trzeba z nadleśnictwa wypożyczyć duży pług i zaorać wsie! – duchowny apelował do sumień radnych. Przypominał, że dowożone do odległych szkół dzieci już o godz. 6.45 stoją na przystankach i powracają do domu o godz. 16. Otrzymał gorące brawa od rodziców czekających na werdykt rady.
Sesja toczyła się w nerwowej atmosferze, przy krzykach niektórych rajców i sołtysów.
Większość radnych poparła jednak zgłoszony przez wójta, projekt likwidacji szkół (10 osób głosowało za, 3 przeciw, 1 wstrzymałą się od głosu).
Wójt nie ukrywał satysfakcji, że wreszcie będzie mógł wprowadzić w swojej gminie szkoły społeczne, jakich do tej pory zazdrościł sąsiednim gminom. Przyznał, że już po sesji zacznie pomagać w tworzeniu stowarzyszeń na potrzeby takich szkół, w których można płacić nauczycielom po 1,5-1,7 zł miesięcznie (netto).
Radny Grysiewicz ma nadzieję na zaskarżenie tej uchwały samorządu i powstrzymanie w tym roku procesu likwidacji dwóch szkół.