Dwa lata i trzy miesiące więzienia. Taki wyrok usłyszał 30-latek z Białej Podlaskiej. Daniel K. napadł na kolegę, po czym zabrał mu dwa jogurty i ciastko. Zjadł też mięso pozostawione w miejskim szalecie
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Sprawę młodego recydywisty rozstrzygnął w piątek Sąd Okręgowy w Lublinie. Daniel K. odpowiadał m.in. za napaść, której dopuścił się w marcu tego roku w Białej Podlaskiej. Niespełna trzy miesiące wcześniej wyszedł z więzienia. Feralnego dnia był sam i jak wyjaśnił śledczym, wypił pół litra whisky. W nocy postanowił odwiedzić znajomego – 51-letniego Michała Sz. Dobijał się do jego mieszkania, po czym wyłamał drzwi, wszedł do środka i rzucił się na gospodarza. Popchnął go na łóżko, chwycił za gardło i potrząsał nim krzycząc: „Ja cię k…wa zabiję! Już nie żyjesz!”
– Uderzył mnie w twarz. Miał jakieś pretensje. Próbowałem go uspokoić – relacjonował w sądzie Michał S.
Napastnik chwycił leżące w pobliżu dwa noże. – Groził nimi pokrzywdzonemu. Chciał go również uderzyć pogrzebaczem, ale Michał Sz. osłonił się przed ciosem – wyjaśniał uzasadniając wyrok sędzia Adam Daniel.
30-latek miał przystawiać noże do szyi Michała Sz. Groził, że go zabije. Kiedy na chwilę się uspokoił, zabrał dwa jogurty i zjadł ciasto przygotowane dla siostrzenicy gospodarza. Nie zważał przy tym na protesty Michała Sz. Jeden jogurt wypił, a drugi wylał. Na chwilę zabrał też należącego do mężczyzny laptopa. Odchodząc przestrzegł 51-latka, by ten nie wzywał policji. Mężczyzna zawiadomił jednak o wszystkim mundurowych.
Po zatrzymaniu Daniela K. okazało się, że ma on na sumieniu także włamanie do szaletu miejskiego w Białej Podlaskiej. Wszedł do środka przez okno i ukradł wart 5 zł kawałek smażonego mięsa.
– Mięso przygotowałem dzień wcześniej. Nie zjadłem, bo był piątek, a włamanie było w sobotę – tłumaczył na początku procesu dzierżawca szaletu.
– Daniel K. poszedł do szaletu po opał. Okazało się jednak, że nie ma w co go zapakować. Zmienił więc swoje zamiary i zjadł mięso. Niewątpliwie zrobił to z głodu – dodał sędzia Daniel.
Za zabranie jogurtów i ciasta Daniel K. został skazany na 30 dni aresztu. Mężczyzna od marca przebywa za kratami. Sąd zaliczył mu więc ten czas na poczet kary. Za pozostałe przestępstwa sąd wymierzył Danielowi K. 2 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności. Zdecydował jednocześnie, że młody recydywista może czekać na odsiadkę na wolności.