Właściciele prowadzący większe punkty usługowe płacą tantiemy. Mniejszych lokali na to nie stać, a prowadzące je osoby często nie wiedzą, że ich też takie opłaty obowiązują. Deklarują natomiast, że płacić nie będą. Wtedy nastanie cisza.
- U nas słucha się tylko radia i nie zamierzam za to płacić. Mogę zrozumieć, jeśli ktoś odtwarza płyty czy kasety, wtedy może jest w tym jakiś sens. Muszę przyznać, że z miesiąc temu pod moją nieobecność było tu dwóch młodych ludzi, którzy zostawili protokół. Stwierdzili w nim, że na terenie pomieszczenia znajduje się radiomagnetofon. Nie wiem czy zamierzają tu wracać, ja na pewno nie będę płacić. Szybciej zrezygnuję z radia - mówi kierownik lokalu gastronomicznego. Podobne zdanie ma na ten temat przedstawicielka jednego z bialskich salonów fryzjerskich, która dowiedziała się dopiero od nas o wymogach dotyczących rozpowszechniania muzyki.
- Gdyby była to kwota około 10 złotych miesięcznie, nie widziałabym żadnego problemu. W innym wypadku w lokalu nie będzie radia, co z pewnością odczują klientki i pracownicy, gdyż atmosfera pracy ulegnie zmianie na gorsze - mówi fryzjerka.
W bialskim oddziale NOMI za muzykę się nie płaci, ale też się jej nie odtwarza. Utwory muzyczne, które słyszą klienci, przeplatane reklamą firmy, tworzone są na zamówienie. - Pracownicy z chęcią posłuchaliby jakiegoś radyjka, bo ta muzyka raczej nie może przypaść do gustu. Jednak z uwagi na konkurencyjne reklamy i konieczność płacenia ZAiKS-owi, nie możemy sobie na to pozwolić - mówi pracownik sklepu.
O jakie stawki chodzi dobrze orientują się właściciele pubu Osjann, którzy umowę licencyjną podpisują już od wielu lat. - Za sprzęt RTV płacimy co miesiąc 70 zł, za każdy głośnik po 5 zł., no i 70 zł od dyskoteki - wylicza Dorota Łuć, księgowa firmy. •
Kiedy słuchanie muzyki jest przestępstwem
Co to są tantiemy
Ceny:
•lokal 52 - 356 zł.
•głośnik ok. 5 zł
•dyskoteka 52 - 419 zł.