Marek Borysiewicz, były dyrektor radzyńskiego Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej i członek Zarządu Powiatu zasiada na ławie oskarżonych. Prokuratura zarzuciła mu przyjęcie trzech łapówek. Nie przeszkadza mu to jednak startować na radnego w powiecie.
Zarzuty wobec Borysiewicza dotyczą lat 1996–98. Prokurator oskarżył go, że jako dyrektor PPKS przyjął od kierowcy Krzysztofa N. 400 dolarów łapówki za obietnicę przydziału nowego autobusu. W 1997 r. za podobną przysługę miał przyjąć od Jana D. 250 dolarów. Natomiast w kwietniu 1998 r. miał wziąć od pracownika wspomnianą złotą monetę australijską o nominale 100 dolarów i wartości 1000 zł.
– Nie brałem łapówek. Czuję się niewinny. Oczywiście, spodziewam się wyroku uniewinniającego. Dlatego wystartowałem w wyborach do Rady Powiatu z komitetu „Nasz Powiat” – tłumaczy Marek Borysiewicz.
Kierujący komitetem wyborczym „Nasz Powiat” Leszek Rączka, energetyk i prezes koła wędkarskiego „Amur”, powiedział nam, że nie zna postępowania karnego dotyczącego Borysiewicza. – Nie interesują mnie plotki w tej sprawie. Nie znam szczegółów. Nie wiem, czy sprawa jest w sądzie – wyznaje.