Nowa sala kinowa ma być gotowa do końca roku. Będzie mniejsza, ale za to z najnowszym repertuarem.
– Budynek wymagał remontu. Aparatura nie pozwalała na pokazywanie filmów cyfrowych. Trzeba było przywozić rolki filmu. W efekcie, takich produkcji, jak np. "1920 Bitwa Warszawska” nie mogliśmy pokazywać w ogóle – tłumaczy Marcin Mateńko, zastępca burmistrza miasta.
Kino wyniosło się z dotychczasowej siedziby. Miasto chce, żeby na nowo zaczęło działać w Łukowskim Ośrodku Kultury. Ale najpierw trzeba wyposażyć sale. W piątek na sesji Rady Miasta ogłoszono dobrą dla łukowskich kinomanów wiadomość: udało się zdobyć 35 tys. zł dotacji od Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej.
– Do instytutu złożyliśmy dwa wnioski: na cyfryzację, czyli zakup osprzętu łącznie z nagłośnieniem i na zakup foteli. Ten drugi został oceniony pozytywnie, pierwszy jeszcze czeka – mówi Mateńko.
W nowej sali kinowej zamontować trzeba nie tylko fotele, ale też ekran. Pieniądze na ten cel już są. – To będą środki z budżetu Łukowskiego Domu Kultury, a jeśli będzie brakowało to dołożymy z kasy miasta – obiecuje Mateńko.
Władze miasta szacują, że dostosowanie sali do potrzeb kina pochłoną łącznie ok. 200 tys. zł. – Teraz jesteśmy na etapie przygotowywania projektu. Chcemy, żeby sala była gotowa do końca roku – zapowiada wiceburmistrz.
Nowa "Oaza” będzie ponad dwa razy mniejsza niż dotąd. – Kino będzie miało 70-80 miejsc. To wystarczająco na potrzeby Łukowa. Jeżeli będzie duże zainteresowanie, to można robić 3-4 seanse dziennie. Takie studyjne kino nie będzie deficytowe – tłumaczy Mateńko.