Samoloty historyczne i te bardziej współczesne. Najlepsi piloci w Polsce i tłumy zainteresowanych lotnictwem. W niedzielę lotnisko w Białej Podlaskiej tętniło życiem.
- Bialskie lotnisko ma duży potencjał. Odpowiednie pasy startowe, brak ograniczeń ruchowych. W przyszłym roku chcemy tu zorganizować air show z prawdziwego zdarzenia - zapowiada Tomasz Czekajło, prezes fundacji i pilot zespołu akrobacyjnego.
- Dobra jest też infrastruktura, hangar jest wyremontowany i teren do lądowania jest spory - dodaje Artur Kielak, wielokrotny reprezentant Polski na Mistrzostwach Świata i Europy w akrobacji samolotowej.
W niedzielę latał nad Białą Podlaską swoim samolotem - Sbach Xtreme Air 41.
- To jedna z najnowocześniejszych maszyn akrobacyjnych na świecie - poskreśla pilot. Obraca się od 450 do 500 stopni w ciągu sekundy. Dla porównania, samolot F -16 w ciągu sekundy obraca się zaledwie o 360 stopni. Jak przyznaje Kielak, prowadzenie samolotu akrobacyjnego to nie tylko latanie. - To potężny wysiłek fizyczny połączony z ekstremalnym wysiłkiem umysłowym - precyzuje.
Na bialskim lotnisku wylądowały też legendarne cacka, m.in. TS-11 Iskra czyli pierwszy polski samolot wojskowy z silnikiem odrzutowym, myśliwiec z czasów II wojny światowej Messerschmitt Bf 109 oraz SBLim-2.
- To unikatowe maszyny - przekonuje Czekajło. - Iskra oraz SBLim-2 są obecnie jedynymi takimi latającymi samolotami w Europie -dodaje. - To w dużej mierze idea naszej działalności - propagowanie polskiego lotnictwa historycznego - tłumaczy prezes Legend Lotnictwa. Obecnie, fundacja pracuje nad odbudową legendarnego polskiego myśliwca - modelu PZL P-11.
Dzień Otwarty cieszył się dużym zainteresowaniem mieszkańców regionu.
- Byliśmy tu z rodziną już rok temu. To prawdziwa gratka, bo możemy przyjrzeć się samolotom z bliska. Oby więcej takich wydarzeń w naszym mieście, które ma przecież bogate tradycje lotnicze - mówi pan Krzysztof. - Nigdy nie byłem związany z lotnictwem, ale z ciekawości przyjechałem. Bo jak dotąd widziałem samoloty tylko na niebie - żartuje Józef Trębicki z Radzynia Podlaskiego.
Podczas imprezy, założyciele portalu ww.interwizja.edu.pl zbierali też podpisy pod wnioskiem o nazwanie jednej z ulic w Białej Podlaskiej imieniem Antoniego Ponikowskiego. Był on jednym z założycieli Podlaskiej Wytwórni Samolotów. "Wytwórnia była największą fabryką samolotów w II Rzeczpospolitej. Tuż przed II wojną światową zatrudniała 1200 pracowników w Białej Podlaskiej i 500 w filii fabryki we Lwowie. Wyprodukowano tu ponad 1500 samolotów. Fabryka przyczyniła się do rozwoju wielu konstrukcji samolotów. Budowała zręby lotnictwa wojskowego. Antoni Ponikowski obok Stanisława Różyczki de Rosenwertha i inż. Witolda Rumbowicza był jednym z twórców tej wytwórni.”- uzasadniają we wniosku inicjatorzy akcji.