Od poniedziałku stadniną w Janowie Podlaskim kieruje 44–letni Marcin Oszczapiński, który przyjechał tu z Bydgoszczy.
– Jestem pod pozytywnym wrażeniem, bo pomimo napiętej sytuacji, w stadninie nie ma zaległości, czy też rzeczy, które na cito trzeba nadgonić. Pracownicy sobie z wszystkim poradzili – mówi Dziennikowi Marcin Oszczapiński, który w poniedziałek zajął już swoje biuro w Janowie Podlaskim.
Do tej pory przez wiele lat związany był ze Stacją Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy. Miał też dwuletni epizod (2019–2021) zatrudnienia w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa.
– Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o daleko posuniętych planach strategicznych. Na początek, skupię się na finansach i produkcji – zaznacza nowy szef.
Jego doświadczenie dotyczy głównie bydła. – Na pewno, nadal będę się na tym skupiać, bo to ta produkcja przynosi stadninie konkretne pieniądze i niejako ją utrzymuje. Ale oczywiście, pamiętamy też o przygotowaniach do tegorocznej aukcji Pride of Poland– mówi Oszczapiński i zapewnia, że nie przewiduje rewolucji, a raczej ewolucję. – Dość dobrze znam Janów i pracowników, zwłaszcza ten filar produkcji bydła – podkreśla i zapowiada, że stadnina ze spokojem poradzi sobie ze wszystkim.
W Janowie hoduje się ok. 500 koni i 400 krów. Nad wszystkim czuwa ok. 80 pracowników.
KOWR powołał Oszczapińskiego na to stanowisko w piątek. To efekt trwających pięć dni protestów załogi, która nie godziła się na nominację Hanny Sztuki, związanej wcześniej ze stadninami w Białce i Michałowie.
Z takiej zmiany najbardziej cieszą się pracownicy. – Ta decyzja nas zadowala. Część osób zna pana Oszczapińskiego i ma dobre zdanie o nim – potwierdza Ewa Krzakowska–Łazuka z janowskiej stadniny. Z kolei, wiceprezesem ma pozostać lekarz weterynarii Przemysław Bartoszek.
Od 2020 roku stadniną kierował Lucjan Cichosz, były parlamentarzysta PiS. Ale 10 marca złożył rezygnację. Za jego kadencji, KOWR dokapitalizował spółkę kwotą 7,5 mln zł.
– Widać było zmiany na lepsze. Pieniądze z dokapitalizowania szły na remonty, m.in. dachu w oborze oraz na zakupy nowego sprzętu, na przykład ciągnika. Poza tym, zaczęła się dobra koniunktura na rynku mleka – podkreśla Andrzej Król, główny zootechnik ds. hodowli bydła.
W odpowiedzi ministra rolnictwa na interpelację posłanki Doroty Niedzieli (PO) czytamy, że "wynik finansowy stadniny za 2022 rok szacowany jest na poziomie dodatnim". A wpływy ze sprzedaży koni wyniosły w ubiegłym roku ponad 2 mln zł.