Sezon motocyklowy w pełni. Kierowcy jednośladów wykorzystują każdą wolną chwilę na przejażdżkę. Niestety, ku niezadowoleniu mieszkańców miasta robią to z nadmierną prędkością i rykiem silnika przekraczającym sto decybeli.
Co gorsza, motocykliści testują swoje pojazdy na ruchliwych ulicach miasta. Najbardziej "atrakcyjnymi” miejscami są te długie i proste. W Białej Podlaskiej do takich ulic należą m.in.: Francuska, Północna, al. Tysiąclecia czy al. Jana Pawła II. Mnóstwo motocyklistów można również zobaczyć i przede wszystkim usłyszeć na ul. Sobieskiego. Prędkości przez nich osiągane grubo przekraczają 150 km/h. Niesie to jednak za sobą spore zagrożenie dla innych uczestników ruchu oraz pieszych.
Nie lada "wyczynem” popisał się ostatnio 23-latek z Białej Podlaskiej, który podczas swojej przejażdżki pędził z prędkością ponad 140 km/h, łamiąc przy tym wiele zasad ruchu drogowego. Tłumaczył, że jechał tak szybko, ponieważ spieszył się na ognisko. W efekcie, policjanci zaproponowali mu mandat w wysokości 1000 złotych oraz 24 punkty karne. Mężczyzna odmówił przyjęcia tej kary. Czeka go rozprawa w sądzie rejonowym.
Policjanci robią co mogą, by złapać łamiących przepisy, ale nie są w stanie kontrolować każdego miejsca. - Patrole nie mogą być jednocześnie na każdej ulicy w mieście. Dlatego w przypadku stwierdzenia takiego problemu prosimy o przekazanie informacji oficerowi dyżurnemu naszej jednostki - zaznacza podkomisarz Jarosław Janicki, rzecznik prasowy bialskiej komendy.
Co na to sami zainteresowani? - Pewnie, że można jeździć wolniej, ale jak może zrobić to maszyna, która na drugim biegu osiąga prędkość 180km/h? Wolno to można jeździć skuterem i tylko dlatego, że nie przekracza on 60 km/h. Ludzie kupują większe motocykle dlatego, że chcą poczuć tę prędkość i adrenalinę - podkreśla motocyklista Piotr Kuźmiuk.