Śmieciowy bilans się nie spina. Wielomilionową dziurę mają pokryć pieniądze podatników. Prezydent Michał Litwiniuk (PO) proponowaną podwyżkę stawki nazywa „rewaloryzacją”.
Od stycznia 2020 roku w Białej Podlaskiej obowiązuje nowa metoda naliczania opłaty za gospodarkę odpadami. Stawka jest iloczynem zużytej wody z danej nieruchomości (średnia z poprzedniego roku) i kwoty 5,72 zł (miesięcznie).
Prezydent proponuje, by zwiększyć ją do 11, 40 zł. – W ostatnich latach skokowo wzrosły ceny za te usługi, bo wskutek wysokiej inflacji podrożało paliwo czy energia - tłumaczy Litwiniuk. W 2022 roku miasto do gospodarki odpadami musiało dołożyć 1,6 mln zł, w 2023 roku – 5,8 mln zł, a w tym roku prognozowana dziura to blisko 7 mln zł.
– Utrzymanie dotychczasowych stawek będzie powodować takie wielomilionowe dziury w budżecie, co ograniczy nas w realizacji ważnych potrzeb mieszkańców, jak choćby remontów dróg- stwierdza Litwiniuk. Poza tym, zwraca uwagę, że w innych samorządach stawki są na podobnym poziomie, na przykład w Łukowie to 27 zł, a w Międzyrzecu Podlaskim 28 zł.- Przyjmując, że średnie miesięczne zużycie wody mieszkańca Białej Podlaskiej to 2,4 m sześciennego, zaproponowana stawka w przeliczeniu na osobę będzie wynosiła ok. 27,36 zł- podlicza Litwiniuk i podkreśla, że to „rewaloryzacja”. Utrzymana ma zostać 50 -procentowa ulga dla mieszkańców o najmniejszych dochodach. – Liczę na zrozumienie i wspólną odpowiedzialność za rozwój miasta- stwierdza,
W tym roku, podobnie zresztą jak w poprzednich latach, odbiorem odpadów zajmuje się firma Komunalnik. Tylko jej oferta wpłynęła. Firma zażyczyła sobie za usługę ponad 6,4 mln zł. Ale cały system jest znacznie droższy – kosztuje miasto ponad 15, 8 mln zł.
Z prognoz urzędu wynika, że w przyszłym roku ten koszt wzrośnie do ponad 18 mln zł.
Radni zajmą się nowymi stawkami na sesji pod koniec sierpnia.