Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel nie wycofuje się z pomysłu budowy płotu wzdłuż wschodniej granicy. W TVP Info szef resortu przyznał że projekt ocenić jeszcze musi Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa.
Kilka dni temu media obiegła informacja że plany budowy zapory zawieszono. – Decyzja nie została zawieszona. Przygotowaliśmy projekt ustawy, który teraz rozpatrzy Komitet Stały Rady Ministrów – tłumaczy Jurgiel. Przypomnijmy że płot o długości 1200 kilometrów wzdłuż wschodniej granicy ma zatrzymać wirusa afrykańskiego pomoru świń, którego przenoszą dziki. Ma mieć formę płotu z siatki, o wysokości do 2 metrów, który będzie zakotwiczony na głębokości ok. pół metra.
– To trudna decyzja, ale większość ekspertów stwierdza że taki płot jest potrzebny. Ale ostateczną decyzję podejmie rząd i myślę ze będzie ona pozytywna – przyznaje minister rolnictwa. Ale wcześniej słuszność decyzji ocenić ma Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa.
– Informacja powinna być znana do końca lipca– zaznacza szef resortu. Stwierdza też, że redukcja dzików, ze względu na występowanie ASF w Polsce, już się dokonała, ale wciąż zarażone zwierzęta przemieszczają się na terytorium Polski z Białorusi i Ukrainy. W rozmowie z TVP minister opowiedział się też za zmianą funkcjonowania Polskiego Związku Łowieckiego. – Uważam, że powinien być rozwiązany –powiedział Jurgiel, dodając że PZŁ nie pomaga w walce z ASF u dzików i to jest jeden z powodów rozprzestrzeniania się tej choroby.
Budowa płotu może kosztować Skarb Państwa ponad 235 mln zł. Zgodnie z projektem ustawy, za wykonanie, remonty oraz utrzymanie płotu mają odpowiadać wojewodowie. Tymczasem w kwietniu radni powiatu bialskiego przyjęli stanowisko przeciwko budowie takiej zapory.
– Ta decyzja jest niemądra, nie szanuje woli rolników, turystów i samorządowców. Pochłonie bardzo dużo pieniędzy. Większą korzyścią byłoby przekierowanie tych środków na prawdziwie działania i pomoc rolnikom w walce z ASF – mówił przewodniczący rady powiatu Mariusz Kiczyński (PSL). Z jego informacji wynika, że rolnicy z nadbużańskich gmin szykują protesty.