Kolejny mechanizm dopłat, tym razem dla kół łowieckich, uruchamia Urząd Marszałkowski. Za każdą odstrzeloną lochę myśliwy dostanie 200 zł
Wszystko w ramach walki z rozprzestrzeniającym się na Lubelszczyźnie groźnym wirusem.
– Myśliwi są ważnym ogniwem walki z Afrykańskim Pomorem Świń. Trzeba ograniczyć populację dzika – przekonuje wicemarszałek Grzegorz Kapusta. – Polska słynęła z dobrej wieprzowiny, zdobywała rynki zewnętrzne. Mam wrażenie, że dzisiaj bez walki, krok po kroku to wszystko oddajemy. Blisko 3 tys. gospodarstw zrezygnowało z hodowli trzody, bo nie spełniło wymogów bioasekuracji. A bioasekuracja i ograniczenie populacji dzików to dwie nadrzędne rzeczy w walce z ASF.
Tylko w powiecie bialskim od czerwca stwierdzono ponad 25 ognisk ASF w gospodarstwach. – Muszą być większe środki na walkę z ASF. Z proponowanych przez Unię Europejską 90 mln zł, wykorzystaliśmy tylko 20 mln zł – przypomina Kapusta.
W środę 39 kół łowieckich z powiatu bialskiego przystąpiło do porozumienia z urzędem marszałkowskim. Na jego mocy myśliwy za odstrzał lochy ważącej co najmniej 30 kilogramów dostanie 200 zł.
Wcześniej samorząd województwa lubelskiego wyznaczył dopłaty w wysokości 200 zł dla każdego kto znajdzie padłego dzika i zgłosi to do powiatowego lekarza weterynarii. – Do dzisiaj zostało zgłoszonych 15 padłych dzików – precyzuje wicemarszałek.
Na te dwa mechanizmy walki z ASF urząd marszałkowski w tym roku zamierza wydać 450 tys. zł. – Jest to pewna forma mobilizacji dla myśliwych, ale w niektórych obwodach brakuje sprzętu, m.in. chłodni i noktowizorów. Myśliwi chcą strzelać, a nie mogą – tłumaczy Roman Laszuk łowczy okręgowy w Białej Podlaskiej. – Strona rządowa powinna o to zadbać – uważa wicemarszałek Kapusta.