Najpierw uznany za najpiękniejszy, a później zdyskwalifikowany. Chodzi o wieniec na święto plonów.
- Zabrakło dokumentacji zdjęciowej i opisu procesu, jak powstawał. Najprawdopodobniej wieniec został kupiony lub pożyczony - podejrzewa Bożenna Pawlina-Maksymiuk, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Białej Podlaskiej, która zdecydowała o jego dyskwalifikacji.
Najlepsze wieńce reprezentują gminy na dożynkach powiatowych. Regulamin wskazuje, że praca musi być wykonana własnoręcznie przez mieszkańców danej gminy. - Ostatecznie tytuł najpiękniejszego przekazaliśmy wieńcowi z Cicibora Dużego. Panie pracowały nad nim dwa miesiące - dodaje dyrektor GOK-u.
Tymczasem Ewa Zagajska z Czosnówki przekonuje, że wieniec wykonała własnoręcznie wraz z innymi gospodyniami.
- Żadnego przekrętu nie było - podkreśla. Decyzja jednak zapadła. - Z wiatrakami walczyć nie będziemy - komentuje Zagajska.
Takiej dyskwalifikacji nigdy wcześniej w gminie nie było. - Niezręcznie mi wypowiadać się na ten temat, bo jestem zniesmaczony tą sytuacją - nie ukrywa wójt Wiesław Panasiuk.
- Owszem, zdarza się, że zespoły wiejskie pożyczają lub kupują gotowe wieńce, ale one nie biorą udziału w konkursie. Dopiero dzień po dożynkach dowiedziałam się o złamaniu regulaminu. Niech to będzie nauczka na przyszłość - dodaje Pawlina-Maksymiuk.
Zewnętrzna komisja konkursowa, która oceniała wieńce również nie dopatrzyła się nieprawidłowości podczas dożynek.
Najpiękniejszy wieniec reprezentuje gminę na święcie powiatowym, a jego twórcy otrzymują nagrodę pieniężną. W tym roku, najpiękniejszym wieńcem w powiecie okazał się ten wykonany przez gminę Drelów.
- To trudna i misterna praca. Najpierw trzeba zebrać plony, zbudować konstrukcję. Przy budowaniu wieńca warto zachować tradycję. Można jakieś innowacje dodawać, ale z umiarem - wyjaśnia Wiesława Zaremba, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Drelowie. - Dokumentacja opisująca powstawanie wieńca jest niezbędna. W naszej gminie dyskwalifikacje nie zdarzały się - zaznacza dyrektor z Drelowa.